Wpis z mikrobloga

I oczywiście poczucie niebezpieczeństwa, teraz jedynym zagrożeniem jest głupota organizatorów jak w sytuacji z Bianchim. To dobrze, że jest bezpiecznie, ale kiedy F1 była wyścigiem śmierci na pewno emocje były zupełnie inne.
@GigaCzad: czasy nastają coraz bardziej ciotowate, ograniczenia prędkości jak za czasów małych fiatów a samochody znacznie lepsze i drogi bezpieczniejsze, w Czechach jest obowiązek jazdy rowerem w kasku. Wszechobecna kontrola ludzi w postaci systemów, kamer, czujników. Dziwnym trafem ludzie coraz częściej popełniają samobójstwa