Wpis z mikrobloga

Dobra w sumie szkoda tracić czasu, może ktoś z Was się zarejestruje. Do rzeczy:

Zarejestrowałem się w bazie będąc jeszcze na studiach. Zwykła akcja na mojej uczelni. Sama rejestracja banalna, wypełniamy ankietę oraz robimy wymaz z policzków za pomocą czegoś w podobie do "pałeczek" do uszu. Po około 2 miesiącach przychodzi karta, i jesteśmy w bazie.

Telefon z dkms dostałem 2 lata później obijając się w łóżku z różową. Pierwsza reakcja ? "Kaja, ale jaja..." . 10 minut rozmowy, standardowe pytania. Czy coś się zmieniło z moim stanem zdrowia? Czy dalej jestem "chętny" ? Gdzie jestem, gdzie wygodnie ustalić pobranie itp. Od słowa do słowa i następnego dnia o 7 rano byłem w lokalnej przychodni. Tam czekał już kurier z odpowiednimi fiolkami oraz pielęgniarka. Całe pobranie to jakieś 15 minut. Kurier zabrał krew i pognał prosto do laboratorium. Godzina później telefon z informacją, że wyniki będą za tydzień i żeby się oszczędzać do tego czasu. Dlaczego tydzień ? Potencjalnych dawców jest dużo, dlatego czekają zawsze na wszystkie wyniki żeby wybrać jak najbardziej zgodnego dawce.

Po tygodniu kolejny telefon. Zgodność jest. Pora na badania szczegółowe. W moim wypadku badania były 3 dni później w Krakowie. DKMS zwraca z dojazd, może opłacić hotel i wyżywienie jeśli jest taka potrzeba. Ja mieszkałem 50km od Krakowa więc dla mnie nie było konieczności. Oprócz mnie było kilku innych potencjalnych dawców dla innych pacjentów. Same badania bez kolejek, właściwie full serwis. Od kolejnego pobrania krwi, przez mocz, usg brzucha, wydolnościówki, ekg itp itd. Wszystko. Potem spotkanie organizacyjne, podpisanie umów (dkms opłaca nam dodatkowe ubezpieczenie o wartości jakiegoś miliona euro wiec to opieka w razie czego jest zacna) i opis tego co będzie się działo dalej. W moim przypadku dowiedziałem się, że pobranie będzie za dwa tygodnie metodą aferezy (pobranie komórek macierzystych z krwi obwodowej, wyjaśnię dokładnie później). Do pobrania oczywiście dbać mocno o siebie, bo po drugiej stronie rozpoczyna się chemia i dla biorcy nie ma już odwrotu. Dostałem jeszcze zastrzyki ze środkiem wzmagającym produkcje i wyrzut komórek macierzystych do krwi. Zalecenie 2 zastrzyki dziennie przez 3 dni bezpośrednio przed pobraniem. Zastrzyki można robić samemu, lub chodzić nieodpłatnie do przychodni/punktów pobrań itp. Ponieważ lek jest w gotowych strzykawkach z malutkimi igiełkami, to robiłem sam.

Teraz mniej przyjemne sprawy. Po zastrzykach odczuwamy objawy typowe dla mocnej grypy. Bóle głowy, kości czy mięśni. Może wystąpić gorączka czy nudności ale u mnie skończyło się na bólach. Raczej do przeżycia, jak to grypa. Dlaczego takie objawy, komórki macierzyste to nic innego jak limfocyty. Organizm wyrzuca je do krwi w większych ilościach np właśnie przy grypie. To właśnie przez to odczuwamy takie a nie inne objawy.

Dzień pobrania. Ta sama klinika w Krakowie. Oczywiście DKMS znów zwraca za dojazd, organizuje hotel wyżywienie itp. Tym razem musiałem już zostać na noc w razie gdyby pierwszego dnia nie udało się pobrać wystarczająco materiału Sam zabieg to banał.. Najwyżej trochę wieje nudą. Siedzisz sobie kilka godzin na foteliku. Na obu rękach wenflony. Krew pobierana z jednej ręki przepływa przez maszynę która oddziela komórki macierzyste od reszty i pakuje je do worka :). Potem wraca do domu z drugiej strony. Tyle. Godzina po pobraniu telefon, dostałem informacje skąd jest biorca, jakiej jest płci oraz ile ma lat. W moim przypadku 49 letni mężczyzna z USA. Super, wzruszenie niesamowite. Gość deczko starszy od mojego taty, pewnie i tata kogoś innego. Popłakałem trochę...

Po pobraniu w terminach: miesiąc po, 3 miesiące po, 6 miesięcy po oraz rok znów chodzimy na pobierania krwi i wypełniamy ankiety. Tu już chodzi tylko o nasze zdrowie, dkms da nam znać jeśli coś się dzieje.

Pierwsze informacje o stanie zdrowia biorcy dostałem pól roku później. Choroba pokonana, biorca opuścił szpital :) Od razu informacja, że jestem na termin do dwóch lat zarezerwowany w bazie dla tej konkretnej osoby. To na wypadek gdyby coś poszło nie tak i konieczne byłoby kolejne oddanie materiału. Co więcej informacja, że jeśli wszystko u biorcy będzie ok to jest szansa na otrzymanie namiarów do niego po upływie 2 lat.

Minęły 2 lata. Kolejny telefon. Biorca oficjalnie zdrowy. Pytanie czy zgadzam się na wymianę danych kontaktowych ? Oczywiście :). Dwa dni później dostałem imię i nazwisko oraz adres e-mail.
Nie oczekiwałem wdzięczności czy czegokolwiek, więc czekałem czy biorca odezwie się sam. Po 2 miesiącach bez żadnej informacji zdecydowałem, że spróbuje sam napisać maila. Okazało się to dobrym pomysłem ponieważ biorca nie dostał do mnie żadnych namiarów ! Podobno klinika po ich stronie wysłała maila, ale ten nigdy nie dotarł...
Kim jest mój bliźniak genetyczny ? W chwili otrzymania odpowiedzi, 51 letnim marines z USA o imieniu David :) . Co do naszych kontaktów tu nie chcę się rozpisywać, ale jest w porządku :). Pogadaliśmy kilka razy na skype czy na fb, trzymamy kontakt. Niestety odległość przeszkadza w spotkaniu...może kiedyś :).

Kilka ciekawostek:
-po przyjęciu moich komórek, David który przed chorobą miał już siwe włosy zyskał ich nowy kolor ! Czarny ! Dziwne, bo jestem blondynem :D
-nigdy nie miał zarostu na twarzy...nagle ma całkiem niezłą brodę.
-z jego grupy biorców, tylko David przeżył...
-robię przy okazji #pokazmorde ze zdjęciem z pobrania :P

Coś mogłem pominąć. Wybaczcie, że wszystko w skrócie ale ciężko opisywać wszystko bardzo szczegółowo.
Wołam plusujących oraz tych którzy o to prosili :

@kaszanka_z_cebulka82
@dr_papieros
@LaLunayElSol
@PanProgramista
@XXUnthinkableXX
@Senthill
@shitman6
@Kurama
@sex-maniac-mad-girl ten nick ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@soadfan

Raczej nikogo nie pominąłem. W razie pytań, proszę pisać tu lub priw :)

#dkms #dawcaszpiku #bialaczka #nowotwory
Pobierz
źródło: comment_utbIKRgqrtc1iA9lvr4NAh7wBvGoM9UX.jpg
  • 117
@Kibol_Patriota: złe myślenie.
Problem polega na tym, że u nas jest dalej bardzo mało ludzi zarejestrowanych. Jeszcze mniej na ukrainie, litwie czy bialorusi. To wlasnie tam wielu z nas ma korzenie
To nie jest przypadek, ze mnie trafil sie biorca z hameryki. Jak sie pozniej okazalo, ma Polskie korzenie. Mozliwe, ze wywodzimy sie w jednego rodu z wielu pokolen wstecz.

Wlasnie po to napisalem ten post. Im nas wiecej, tym wieksza
W moim przypadku dowiedziałem się, że pobranie będzie za dwa tygodnie metodą aferezy (pobranie komórek macierzystych z krwi obwodowej,


@Ricdarico: są bardziej inwazyjne metody?