Wpis z mikrobloga

#teoriespiskowohandlowe #nttsystem #internet i trochę #sklepyinternetowe

Czas był wybrać zwycięzcę myszki z poprzedniego wpisu i zostaje nim @DarkLordVader za zadanie (szkoda że potem usuniętego) ciekawego pytania, które dotyczy wszystkich - Czy kogoś śledzimy, np. konkurencję? Cumplu, pisz na PW.

W związku z tym pytaniem, mamy dla was szeroką odpowiedź, będącą także pierwszym wpisem w tym tagu! Pozwolimy sobie zawołać w komentarzu wszystkich, którzy zadali pytania ostatnio i już przechodzimy do właściwej części.

Dziś pytanie od @DarkLordVader - Czy kogoś śledzimy, np. konkurencję?

Pytanie można rozszerzyć właściwie do dwóch zagadnień - Czy i jak śledzimy, oraz kogo? Odpowiedź brzmi oczywiście - tak, śledzimy wszystko co jest nam niezbędne do celów sprzedażowych. Śledzi każdy sprzedawca czy posiadacz jakiejkolwiek strony w internecie, niektórzy dokładniej, inni pobieżnie. Niestety nie ma co się łudzić, że newsletter który właśnie przyszedł na Twoją skrzynkę (informujący Cię o zniżce 10% na myszki które oglądasz już od tygodnia), jest dziełem przypadku. Bliżej mu do planu a najbliżej do planu sprzedażowego na ten miesiąc :)

Chcielibyśmy podkreślić, że wszystko co opisujemy nie jest żadną tajemnicą żadnego z podmiotów. Są to ogólnie dostępne dla każdego informacje.

Postaramy się wyjaśnić kogo się śledzi? W jakim celu? Jakie informacje uzyskuje się o śledzonych osobach/podmiotach? Jakich narzędzi się do tego używa? Słowo "śledzić" ma negatywny wydźwięk, więc nazywa się to "monitorowaniem" i przy takim nazewnictwie zostańmy.

Najpewniej pierwszym pytaniem jakie się nasuwa, jest - Jakim prawem ktoś zbiera o mnie informacje? Otóż zgodnie z obowiązującym prawem i RODO, witryna ma prawo zbierać pewne informacje, które są niezbędne do jej poprawnego działania bądź realizacji danych usług. Na przykład dla sklepu będą to dane do wysyłki i dane kontaktowe, dla większości stron internetowych, dane o urządzeniu na jakim wyświetlana jest strona w celu optymalizacji. Ważne jest jednak to, że informacje dostępne dla danego podmiotu, nie muszą ograniczać się do tych, których od Ciebie wymaga. Właściciel serwisu internetowego, prowadzącego sprzedaż kwiatów doniczkowych, może wiedzieć ile masz lat, na jakim modelu smartfona oglądasz serwis, jakie są twoje zainteresowania i preferencje zakupowe oraz np. z jakiego miasta się łączysz z siecią.

W jaki sposób jednak zgadzamy się na tak wiele danych? Trzeba mieć na uwadze, że dane są zbierane w różnych punktach i ciągną się za Tobą cały czas (pomijamy VPN i inne). W momencie instalacji apki Google w smartfonie, akceptujesz ich politykę monitorowania, udostępniania danych o sobie lub uprawnień do funkcji telefonu, następnie wchodzisz na stronę z chomikami #pdk i wydawca witryny wie o tobie już sporo za pomocą udostępnianego przez Google narzędzia "Google Analitycs". Do tego i przeglądu innych narzędzi wrócimy za chwilę.

W jakim celu i kogo się monitoruje? O tym że monitoruje się klientów już wstępnie było. Odnosząc się do pierwotnej wersji pytania - konkurencję w celu pozyskania informacji na temat oferty, cen, ruchu na stronie sklepu, ilości sprzedaży, akcji promocyjnych, współpracy z innymi podmiotami lub rozwiązań, które można zaimplementować we własnym biznesie. Do tego rodzaju obserwacji służą narzędzia udostępniane przez inne serwisy lub twórców narzędzi (oczywiście odpłatnie). Na przykład dla portalu Allegro, dostępne jest narzędzie TradeWatch, dzięki któremu sprawdzimy dosłownie wszystko o sprzedaży na allegro w danej kategorii. Kto sprzedał, za ile, jak dużo sztuk, w jakim czasie, kiedy najwięcej, jakie oferty są u niego najpopularniejsze, jaka była historia cen danej oferty itd., dosłownie wszystko i to z zapasem historii sprzed pół roku do 2-3 lat! Z kolei na Ceneo dostępne są specjalne API, dzięki którym można sprawdzać najniższe oferty danego sprzedawcy w danych kategoriach, najlepsze oferty dla 100 czy 1000 prodóktów które masz w sklepie i wiele innych funkcjonalności właściwych dla Ceneo. Są także przeróżne "badacze" ruchu na stronach, treści pod kątem pozycjonowania w Google, które są pomocne przy określaniu potencjału na sprzedaż u konkurencji. Reszta jest często informacjami wewnątrz biznesowymi, własnymi obserwacjami ruchów konkurenta. Ogółem rzecz biorąc, każdy patrzy na każdego!

A klienci? Klienci oczywiście także są obserwowaniu o czym wspomnieliśmy na początku. Głównym narzędziem jest Google Analitycs a pobocznymi takie jak Hotjar czy narzędzia do rejestracji ruchów na stronie (w sensie symulacji ruchów myszy/palca klienta po portalu). Żeby łatwiej to zobrazować, weźmy przykładowego Kowalskiego i sprawdźmy co o nim wiemy po jednej wyzycie na sklepie:

- czas spędzony na stronie, ilość otwieranych podstron, moment wyjścia ze sklepu (z jakiej strony), czy jest nowym użytkownikiem czy nie oraz stronę na której znajduje się w chwili obecnej
- język jakim się posługuje (w jakim przegląda sieć), kraj, miejscowość, system operacyjny, przeglądarkę, dostawcę usług, rozdzielczość ekranu, wiek, płeć
- zainteresowania pod kątem przeglądanych stron, segmentu rynku w jakim się najczęściej porusza
- częstotliwość wizyt, trasę przejścia przez całą witrynę do momentu jej opuszczenia, miejsce z którego przyszedł do witryny
- które działanie w sieci spowodowało transakcję
- możemy sprawdzić np. do jakiego miejsca na stronie przewijał ekran, czytając opis produktu oraz gdzie klikał myszą, na jakie bannery lub buttony
- możemy także odtworzyć w formie wideo symulację pobytu w witrynie tak, jakbyśmy nagrywali ekran użytkownika (dotyczy to tylko obecności na witrynie, nikt nie nagrywa Waszych ekranów ;) )

To dość porażające, aczkolwiek daje wiele do myślenia jak zbudowana jest ta ogromna, internetowa machina marketingowo-sprzedażowa i jak daleko sięgają jej macki. Z punktu widzenia sprzedawcy (a przecież prywatnie i klienta), nie ma tutaj żadnych danych, które ktoś miałby wykorzystać przeciwko tobie. Wszystko kieruje się raczej ku personalizacji treści, zgodnej z Twoimi zachowaniami i ostatecznie zwiększeniem szansy na dokonanie celu, czyli np. zkaup czy przeczytanie artykułu.

Czas na ostatnie pytanie - po co? W jakim celu się to wszystko robi? Zastosowań jest ogrom, jednak zawsze chodzi ostatecznie o sprzedaż. Żeby robić to efektywnie i żeby działania, które podejmuje sprzedawca miały efekt, należy je zmierzyć, sprawdzić czy osiągają swój cel. Na przykład warto wiedzieć, czy kampania na stronie gracze.pl jest efektywna, czy ludzie wogóle klikają w banner a jeżeli tak to jak często doprowadziło to do zakupu. Jeśli jest to nieefektywne może to przyszłościowo zmniejszyć koszty marketingowe i sprawić, że kolejna kampania "sprzeda" więcej. Nie za bardzo interesuje nas samo w sobie to, ile masz lat i jaki masz system operacyjny. Bardziej interesuje nas to, jak to wszystko wpływa na odbiór naszej oferty, jej widoczność i skuteczność. Dając kolejny przykład, wiemy że większość użytkowników, np. 70%, korzysta z rozdzielczości FullHD. Dzięki temu wiemy w jaki sposób umieścić ważne elementy na stronie tak, aby wyświetliły się w pierwszym złożeniu strony. Przykłady można by mnożyć, jednak mamy nadzieję, że wyjaśniliśmy zamiary osób, które Was monitorują.

W kwestii śledze... monitorowania, to by było na tyle. Jeżeli o czymś nie opowiedzieliśmy, pytajcie w komentarzach - odpowiemy. Warto też zadawać w komentarzach kolejne pytania, które mogą stać się materiałem na kolejny wpis. Dziękujemy za uwagę i prosimy o wpisanie w komentarzu słowa "kokos", przez osoby, które dotrwały do samiuśkiego końca a nie do połowy :)
NTT_System - #teoriespiskowohandlowe #nttsystem #internet i trochę #sklepyinternetowe...

źródło: comment_lEVAhjRmvx10i1iDrMP6CPzD1ponxapv.jpg

Pobierz
  • 15
@NTT_System ciup, a juz myslalem ze wkoncu cos wygralem. No ale chociaz o mnie pamietaliscie ¯_(ツ)_/¯
Wkoncu cos spoko w tej mirkowni, kimkolwiek tam jestes wolaj o podwyzke bo dobrze into marketing i interakcja ( ͡° ͜ʖ ͡°)