Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ehh Mirki i mirabelki. Lvl 28. Czuję że dopadła mnie życiowa melancholia. Rok temu skończyłem studia i zacząłem pracę... i tak naprawdę nie wiem co z moim życiem dalej zrobić, budzę się codziennie rano i szukam sensu. Sensu po co to wszystko robić. Wstawać rano, iść do pracy i tak w kółko i tak w kółko i tak w kółko. Relacje towarzyskie się pourywały, czas imprez się skończył, rówieśnicy biorą śluby, zakładają rodziny, a ja zostałem całkiem sam. Ktoś mógłby powiedzieć "no to znajdź sobie dziewczynę". Ok - może dziewczyna przywróciła by mi jakiś sens istnienia, tylko to nie jest takie proste. Najlepszy czas na to, czyli studia, już minął. Na studiach nie przejmowałem się tym za bardzo, bo myślałem "że jakoś to będzie", "wszystko się kiedyś poukłada". Żeby nie było próbowałem wszystkich tinderów, baddów, sympatii, imprez dla singli. Moje wnioski są następujące. Tam nie da się znaleźć dziewczyny! Jeżeli ktoś słyszał historie o parach które poznały się w internecie, to znaczy że 40 innych osób, na jedną taką parę, wciąż są samotne. Słaby bilans. A samotność potrafi być tak upierdliwa jak wrzód na dupie. Ehh, nie wiem co się ze mną dzieje. Na świat patrzę coraz bardziej zgorzkniale, widzę młodych beztroskich ludzi w okolicach 20-ki i mi się smutno robi. Że taka beztroska naiwność, patrzenie na świat przez różowe okulary, że to już nigdy nie wróci.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 14
@AnonimoweMirkoWyznania: Nic to dla Ciebie nie zmieni, ale mam tak samo. Myślałam, że związki i te sprawy to nie dla mnie, niestety przez to rozumowanie zrezygnowałam już na starcie w inwestowanie w siebie (atrakcyjność, zdrowie fizyczne) skupiając się na pracy. Nie wyszło. Teraz próbuję nadrobić te lata, ale ciężko jest poznać kogoś wartościowego - poza jedną osobą, którą poznałam przez ostatnie kilka lat, wszyscy już kogoś mają. Ta jedna osoba jest
@Omefa1995: przy czym on narzekal raczej na brak zwiazku i osoby z ktora moglby cos robic ;)

@AnonimoweMirkoWyznania: wyrecze troche Piotrasa - w zyciu chodzi o to by sie dobrze bawic i miec dla kogo wstawac rano (i z kim spedzac fajnie czas). Inaczej to nie zycie tylko wegetacja.

Pasje i laska. Zobacz, ze nawet tutaj sie wypowiedziala rozowa z podobnym problemem.
NagiWybranek: Kryzys ćwierczwiecza. Częsta rzecz u młodych dorosłych kończących studia, którzy całe życie mieli narzuconą z góry ścieżkę (podstawówka, gimnazjum, liceum, studia) i nagle puf! Dorosłość i trzeba sobie radzić samemu. Nie wiadomo co dalej:)

Musisz ziomeczku znaleźć sobie zajęcie, żebyś miał do czego z radością wracać po pracy. Może to być sport, rozwój osobisty lub zawodowy, hobby lub wolontariat. Ogarnij sam swoje życie. Naucz się sprzątać i pozbądź niepotrzebnych gratów.
SyneczekMamusi: NagiWybranek całkowita racja i nawet jest fajny artykuł na ten temat: https://bliss.natemat.pl/232819,kryzys-wieku-mlodego-dotyka-wieku-millenialsow-czym-sie-objawia

Nie sugerujcie się komentarzami starych dziadów, którzy bagatelizują ten problem i tylko mówią, jak to oni w tym wieku #!$%@?, że 2 dzieci mieli, że jak im ciężko było, a młodzi to teraz wydziwiają, chrum chrum, do roboty by się wzięli. Typowe polactwo. Sami żyli w innych czasach, kiedy realia były inne i myślą że ich gadanie jest