#anonimowemirkowyznania Mirki i mirabelki, mam mętlik we łbie stąd też popełniłem ten post. Tytułem wstępu mam prawie 30 lat i nowotwór, który daje mi nikłe szanse na przyszłość (nie ma co zagłębiać się w szczegóły, bo nie o to tu chodzi). Od kilku lat jestem w szczęśliwym związku i tu dochodzimy do sedna mojego problemu. Podjąłem decyzję o rozstaniu i przemilczeniu faktu, że mam pasażera na gapę, który mnie wykończy. Opcja "Przykro mi, ale to już nie to" wydaje mi się dużo mniej obciążająca psychicznie niż wiadomość o nowotworze i konsekwencje za tym idące. Chcę po prostu, żeby jak najszybciej mogła normalnie żyć. Znaleźć jakiegoś porządnego gościa, założyć rodzinę. Wszystko cacy, jednak jest też druga strona medalu. Zachowam się jak totalny dupek i będąc po drugiej stronie barykady chciałbym wiedzieć, że moja druga połówką znalazła się w takiej sytuacji. Miłość to w końcu zaufanie, szczerość i przyjaźń, a ja w tym momencie przekreślam wszystko, o czym pisałem przed chwilą. W skrócie szukam złotego środka żeby nie spier@#$%ć sprawy. #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
@AnonimoweMirkoWyznania cudowne myślenie ale uwazam, ze powinienes jej powiedzieć. W tych trudnych dla Ciebie chwilach będziesz mieć osobę która kochasz przy sobie. Ja wolałabym wiedzieć. Serio.
@AnonimoweMirkoWyznania Ona i tak się dowie po fakcie i świadomość, że nie mogła być przy Tobie do końca tylko może ją dobić. Powiedz i wykorzystajcie każdą chwilę, która Wam została.
EzoterycznaKreatura: Kocham to dorabianie teorii o trosce o innych aby schowac wlasne pragnienia. Jest kilka dobrych powodow zebys tak zrobil dla samego siebie, ale wciskasz kit, ze to dla niej.
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie masz gwarancji ze zapomni o Tobie. Jezeli na prawde Cie kochala to Cie nie zapomni dlugo, moze nawet lata...a Ty w tym czasie mozesz umrzec sam w samotnosci...
@AnonimoweMirkoWyznania przykro mi że musisz stawać przed takim wyborem. Dodatkowo wiem że to trudne ale wierz w to że dasz radę to przetrwaćni żyć. Wszystko może się zmienić. Trzymaj się...
@AnonimoweMirkoWyznania: Byłoby mi podwójnie ciężko ze świadomością, że po pierwsze odeszła ukochana osoba, a po drugie nie chciała mojej bliskości i wsparcia w takiej sytuacji. Przecież nie będziesz miał okazji jej wytłumaczyć, że to dla jej dobra (zresztą moim zdaniem wątpliwego, bo jako dorosła osoba sama ma prawo decydować co jest dla niej dobre). Masz nadzieję, że się domyśli po fakcie? Równie dobrze może pomyśleć, że miałeś ją gdzieś i wolałeś
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie bądź #!$%@?, ma prawo wiedzieć. Może chce mieć jeszcze dziecko z Tobą? Może chce rzucić wszystko i objechać z Tobą świat przed Twoją śmiercią?
@PorscheDlaUbogich: za #!$%@? wiedząc, że kipnę w krótkim czasie nie zrobiłbym lasce dziecka. Nie dość, że ona będzie cierpieć (bo będzie), to jeszcze dzieciak bez (być może prawdziwego) ojca. Nie warte.
@AnonimoweMirkoWyznania: weź swoje jaja w garść i powiedz jej prawdę, że chcesz, żeby ułożyła sobie życie, bo Tobie wiele nie zostało. Nie skazuj jej na "dlaczego ze mną zerwał? to nie ma sensu?". Nie bądź baba ( ͡°
@AnonimoweMirkoWyznania: bądź szczery - powiedz, że związek w sytuacji gdy wiesz, że umierasz jest zbyt obciążający psychicznie i możecie się kumplować, FWB do czasu aż sobie kogoś znajdzie, ale nie ma sobie układać z Tobą przyszłości, bo jej nie masz.
Tylko szczera rozmowa. O chorobie, ale też o tym, że chcesz, żeby sobie jak najszybciej ułożyła życie. Powiesz jej czego Ty chcesz, dowiesz się czego ona chce. Nie decyduj za nią.
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeśli dożyłeś do końca czytania tych wszystkich komentarzy to moje zdanie jest podobne do wszystkich, zdecydowanie powinieneś powiedzieć ona ma prawo sama podejmować decyzje, odbierając jej to prawo i zachowując się jak egoista to mega słabe bo jeśli cię kocha to odbierasz jej możliwość bycia z Tobą do końca.
@AnonimoweMirkoWyznania: Jakby się po Twojej śmierci dowiedziała o co chodziło tak naprawdę to nigdy w życiu by sobie nie wybaczyła tego ze nie walczyła/próbowała się dowiedzieć/nie pożegnała się z Tobą - wiec ujowy pomysł kolego ( ͡°ʖ̯͡°)
scholarpowah: Nie wiem jak rzucenie kogoś bez konkretnego powodu miało by być mniej obciążające. Piszę to jako osoba, którą rzucono właśnie w ten sposób - nie wiem do dzisiaj o co chodziło i nie mogę się do końca otrząsnąć, bo nie wiem dokładnie z czego. Może i chcesz dobrze, ale ona jako osoba kochająca ciebie zasługuje, żeby móc cię wesprzeć, czy w chorobie czy w ostatnich dniach - potem może mieć
scholarpowah: Nie wiem jak rzucenie kogoś bez konkretnego powodu miało by być mniej obciążające. Piszę to jako osoba, którą rzucono właśnie w ten sposób - nie wiem do dzisiaj o co chodziło i nie mogę się do końca otrząsnąć, bo nie wiem dokładnie z czego. Może i chcesz dobrze, ale ona jako osoba kochająca ciebie zasługuje, żeby móc cię wesprzeć, czy w chorobie czy w ostatnich dniach - potem może mieć
Mirki i mirabelki, mam mętlik we łbie stąd też popełniłem ten post. Tytułem wstępu mam prawie 30 lat i nowotwór, który daje mi nikłe szanse na przyszłość (nie ma co zagłębiać się w szczegóły, bo nie o to tu chodzi). Od kilku lat jestem w szczęśliwym związku i tu dochodzimy do sedna mojego problemu. Podjąłem decyzję o rozstaniu i przemilczeniu faktu, że mam pasażera na gapę, który mnie wykończy. Opcja "Przykro mi, ale to już nie to" wydaje mi się dużo mniej obciążająca psychicznie niż wiadomość o nowotworze i konsekwencje za tym idące. Chcę po prostu, żeby jak najszybciej mogła normalnie żyć. Znaleźć jakiegoś porządnego gościa, założyć rodzinę. Wszystko cacy, jednak jest też druga strona medalu. Zachowam się jak totalny dupek i będąc po drugiej stronie barykady chciałbym wiedzieć, że moja druga połówką znalazła się w takiej sytuacji. Miłość to w końcu zaufanie, szczerość i przyjaźń, a ja w tym momencie przekreślam wszystko, o czym pisałem przed chwilą. W skrócie szukam złotego środka żeby nie spier@#$%ć sprawy.
#logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatkowo wiem że to trudne ale wierz w to że dasz radę to przetrwaćni żyć. Wszystko może się zmienić.
Trzymaj się...
Komentarz usunięty przez autora
Nie warte.
@AnonimoweMirkoWyznania: weź swoje jaja w garść i powiedz jej prawdę, że chcesz, żeby ułożyła sobie życie, bo Tobie wiele nie zostało. Nie skazuj jej na "dlaczego ze mną zerwał? to nie ma sensu?". Nie bądź baba ( ͡°