Wpis z mikrobloga

Ludzie szkalujący utwór L. Fonziego pt. "Despacito" nie mają żadnych wartości ani ideałów. I to nie chodzi o to, że zapewne słuchają byle polskiego gówna, bo nie rozumieją w żadnym obcym języku, może trochę poza Jožinem z Bažin, więc ich gusta muzyczne ograniczają się do Radia Złote Przeboje i kawałków Maryli Rodowicz, ich należy szkalować już od pierwszego spotkania. Oto dlaczego.

Jak wszyscy wiemy, utwór "Despacito" napisano w Puerto Rico, czyli de facto w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Przeciętny polski cebulak nawet nie wie, co to jest US Commonwealth, a nawet jakby wiedział, to i tak by nie zrozumiał xD. Czy poza wytworami kultury masowej USA słyszał ktoś jakąś popularną konkurencję z innych państw? Pewnie też taki cebulak mówi, że Kofola lepsza od Coke, a zapiekanka od Cygana lepsza od Big Maca (a po prawdzie żal mu dupsko ściska, że go nie stać na amerykańskie wyroby). I jeszcze te słowa:

Jeśli poproszę cię o pocałunek, podaruj mi go

Wiem, że i u ciebie taka myśl postała

Mamo, to najlepszy prezent


Czyli mamy odwołanie się do rodziny, uczuć, matczynej miłości. A w Polsce, k...a, jak w lesie: "Miłość, miłość w Zakopanem, polewamy się szampanem", "Majteczki w kropeczki, staniczek bielutki". Czy w polskiej muzyce jest coś o problemach społecznych, ważnych wydarzeniach, przemyśleniach autora? Raczej, że nie, bo ta kultura w ogóle czegoś takiego nie stworzyła xD Dla nich się liczy chlanie i rwanie loszek. W ogóle potrafcie wskazać cokolwiek, co oni wnieśli nowego do kultury? Jest taki Zbigniew Herbert, który mógłby równie dobrze być pisarzem starorzymskim, bo on wszystkie elementy twórczości zerżnął właśnie stamtąd. Jedynym artystą, który się liczy, jest Chopin, który to osiągnął, bo spieprzył do Paryża xD Mi przychodzi do głowy tylko Urszulka Kochanowska, która powstała 400 lat temu, potem tylko chlanie i ruchanie. Zna ktoś jakiegoś człowieka z krajów słowiańskich, który by się czymś interesował, i z kim można by o czymś pogadać? Własnie nie, bo oni wszyscy interesują się imprezowaniem, ewentualnie piłką nożną (o tym już powstawały pasty, to nie będę się rozpisywał). I to nie tylko o nich chodzi, każdy, kto „interesuje się” ich kulturą tak ma. Jeśli jakaś dziewczyna mówi, że lubi Polskę, to oznacza najczęściej, że lubi ziębić dupę na Krupówkach, i robić tą dupą inne rzeczy z Sebą czy tam Pjoterem, a jeśli chodzi o faceta, to tak samo lubi niewysokie górki, no i oglądać właśnie piłkę.
Despacito to po prostu kwintesencja tej zachodniej kultury, tak samo jak inne anglosaskie pieśni lecące w radiu. Jeśli ta muzyka Cię uspokaja, to super, oznacza to, że masz większe potrzeby niż chlanie i ruchanie. Ogólnie Despacito należy szanownać i zrównywać z głównem osiągnięciem kultury, jakim jest Internet (też ze Stanów).

#pasta #heheszki #takbylo
OrdynatMichorowski - Ludzie szkalujący utwór L. Fonziego pt. "Despacito" nie mają żad...

źródło: comment_yYrIBCBjhrujAiluYJwL7yUBkBBx1ddH.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz