Aktywne Wpisy
Kopyto96 +345
Ten typ to fenomen xD Wrzuca kilkanaście filmów w miesiącu, za każde lekko ponad milion wyświetleń, zbija pewnie grube siano przy takiej ilości i monetyzacji, a po prostu recenzuje obiektywnie żarcie. I to z reguły takie proste żarcie. I to jest proszę Państwa NISZA. On się w nią wbił.
Tak, nisza, bo po prostu każdy już się zdążył sprzedać i jeździ wypolerować berło za hajs xD Czyli nagrać, jakie to super jedzenie
Tak, nisza, bo po prostu każdy już się zdążył sprzedać i jeździ wypolerować berło za hajs xD Czyli nagrać, jakie to super jedzenie
daeun +73
Tatuaż jest fajny. Tak. Gdy masz naście lat, fiu-bździu w glowie, a Twoje życie to głównie impreski w towarzystwie YOLO koleżanek. XD
Pózniej przychodzi etap stabilizacji, z biegiem lat stajesz sie żoną, pozniej matką i dorabiasz się wnuków. Wtedy zaczynasz zauważać że ten czaderski motyw wilka, który był taki COOL w 2002 roku srednio już pasuje Tobie jako babci i kobiecie na stanowisku.
Zaczynasz wiec, podobnie jak Ewelina Lisowska, mysleć nad laserowym
Pózniej przychodzi etap stabilizacji, z biegiem lat stajesz sie żoną, pozniej matką i dorabiasz się wnuków. Wtedy zaczynasz zauważać że ten czaderski motyw wilka, który był taki COOL w 2002 roku srednio już pasuje Tobie jako babci i kobiecie na stanowisku.
Zaczynasz wiec, podobnie jak Ewelina Lisowska, mysleć nad laserowym
Jak wszyscy wiemy, utwór "Despacito" napisano w Puerto Rico, czyli de facto w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Przeciętny polski cebulak nawet nie wie, co to jest US Commonwealth, a nawet jakby wiedział, to i tak by nie zrozumiał xD. Czy poza wytworami kultury masowej USA słyszał ktoś jakąś popularną konkurencję z innych państw? Pewnie też taki cebulak mówi, że Kofola lepsza od Coke, a zapiekanka od Cygana lepsza od Big Maca (a po prawdzie żal mu dupsko ściska, że go nie stać na amerykańskie wyroby). I jeszcze te słowa:
Czyli mamy odwołanie się do rodziny, uczuć, matczynej miłości. A w Polsce, k...a, jak w lesie: "Miłość, miłość w Zakopanem, polewamy się szampanem", "Majteczki w kropeczki, staniczek bielutki". Czy w polskiej muzyce jest coś o problemach społecznych, ważnych wydarzeniach, przemyśleniach autora? Raczej, że nie, bo ta kultura w ogóle czegoś takiego nie stworzyła xD Dla nich się liczy chlanie i rwanie loszek. W ogóle potrafcie wskazać cokolwiek, co oni wnieśli nowego do kultury? Jest taki Zbigniew Herbert, który mógłby równie dobrze być pisarzem starorzymskim, bo on wszystkie elementy twórczości zerżnął właśnie stamtąd. Jedynym artystą, który się liczy, jest Chopin, który to osiągnął, bo spieprzył do Paryża xD Mi przychodzi do głowy tylko Urszulka Kochanowska, która powstała 400 lat temu, potem tylko chlanie i ruchanie. Zna ktoś jakiegoś człowieka z krajów słowiańskich, który by się czymś interesował, i z kim można by o czymś pogadać? Własnie nie, bo oni wszyscy interesują się imprezowaniem, ewentualnie piłką nożną (o tym już powstawały pasty, to nie będę się rozpisywał). I to nie tylko o nich chodzi, każdy, kto „interesuje się” ich kulturą tak ma. Jeśli jakaś dziewczyna mówi, że lubi Polskę, to oznacza najczęściej, że lubi ziębić dupę na Krupówkach, i robić tą dupą inne rzeczy z Sebą czy tam Pjoterem, a jeśli chodzi o faceta, to tak samo lubi niewysokie górki, no i oglądać właśnie piłkę.
Despacito to po prostu kwintesencja tej zachodniej kultury, tak samo jak inne anglosaskie pieśni lecące w radiu. Jeśli ta muzyka Cię uspokaja, to super, oznacza to, że masz większe potrzeby niż chlanie i ruchanie. Ogólnie Despacito należy szanownać i zrównywać z głównem osiągnięciem kultury, jakim jest Internet (też ze Stanów).
#pasta #heheszki #takbylo