Mirki, ile się teraz zarabia na #emigracja w #anglia? Jak kiedyś tam byłem na wakacje to koło 800-850 GBP wyciągałem netto a teraz rodzinka mi mówi, że jak ktoś nie jest lewusem to 1500 GBP a niektórzy moi kuzyni ponoć robią po 3000 GBP mięsięcznie, i trochę mnie to rozwaliło bo to naprawdę nie są inteligentni ludzie, ale ponoć język zaczęli ogarniać.
Trochę się zdziwiłem, bo ja tu mam jednak trochę lepiej, ale jak liczę razem z żoną i rodzicami to przy tych 2-3k GBP emigracja nagle ma sens :D
Rodzinkę mam w okolicach East Midlands (Birmingham, Leicester, Coventry), koszta życia tam nie powalają także jestem ciekaw czy aż tak się w UK przez te 5-6 lat polepszyło czy pieprzą głupoty i walą po 300h miesięcznie? :D
@Silvestre_Cucumeris: wszystko zalezy czy robia na kontrakcie czy na FT, jakie godziny robia i czym sie zajmuja. Na full time dosw inz elektryk z uprawnieniami moze tyle na lape wyciagnac ale z duza iloscia expa. Na kontrakcie juz predzej wyciagna ale raczej nie na magazynie tylko jako operator koparki, kierowca tira czy umiejac cos konkretnego na budowie ale to przy ostrej tyrce ponad norme czasowa, takie jest moje zdanie
@Silvestre_Cucumeris: raczej w uj nadgodzin. Ewentualnie kradną w pracy i fantami chandlujo na eBay. Jest jeszcze trzecia opcja: bujna fantazja. ( ͡º͜ʖ͡º)
@Silvestre_Cucumeris: Srednia placa w UK (troche zawyzona przez Londyn) to ok 26k BRUTTO rocznie, to jest ok 1.7k miesiecznie "na reke" (to jest bez np uwzgledniania skladek na prywatna emeryture, uprawnia tylko do bieda state pension), east midlands to nie jest jakies eldorado wiec tez pewne maja taka srednia w najlepszym przypadku. To bedzie tez pewnie srednia z "salary", czyli placone za typowe 37h, bez zadnych szalenstw typu 80h roboty tyg:)
@asdfghjkl: @bartd: @adriano30: @sorek: @SzalonyFanMalysza: @asdfghjkl: @kaktusak: dzięki Mireczki, okazało się że kuzyn robi 2,5k ale na nocki, to już chyba bardziej realne :D Może taki jest ich system i stąd takie zarobki, bo stawki razy 1.5/2x z tego co mówio.
@Silvestre_Cucumeris: szczerze nie dziwi mnie, że się nasłuchałeś takich pierdół. Polacy gdzie nie pojadą to zawsze tematem śmigło są "pinionżki". Niektórzy potrafia zaraz po przywitaniu się zapytać ile zarabiasz. Narasta potem wokół zarobków wiele mitów, bo przecież nikt nie chce powiedzieć, że jest robolem za 8 funtów. Podają więc kwoty brutto z wliczeniem nocek przy założeniu pracy przez 50-60 godzin tygodniowo, z miesiąca w którym są premie świąteczne i nagle okazuje
Jak kiedyś tam byłem na wakacje to koło 800-850 GBP wyciągałem netto a teraz rodzinka mi mówi, że jak ktoś nie jest lewusem to 1500 GBP a niektórzy moi kuzyni ponoć robią po 3000 GBP mięsięcznie, i trochę mnie to rozwaliło bo to naprawdę nie są inteligentni ludzie, ale ponoć język zaczęli ogarniać.
Trochę się zdziwiłem, bo ja tu mam jednak trochę lepiej, ale jak liczę razem z żoną i rodzicami to przy tych 2-3k GBP emigracja nagle ma sens :D
Rodzinkę mam w okolicach East Midlands (Birmingham, Leicester, Coventry), koszta życia tam nie powalają także jestem ciekaw czy aż tak się w UK przez te 5-6 lat polepszyło czy pieprzą głupoty i walą po 300h miesięcznie? :D
ale pewnie to słodkie kłamstewko rodzinne, a naprawdę nie zarabiają 3k tylko 2k i jebią po 12h dziennie skoro są fizolami.