Wpis z mikrobloga

Akcja jest taka. Gość kupił ode mnie dziś auto za ok 9 tys. Nie sprawdził go na kanale, a od góry nie było nic niepokojącego widać. Wg mojego stanu wiedzy autko jeździło, przechodziło przeglądy bez problemu i od wymiany do wymiany oleju nie dolewałem nic. Po godzinie dzwoni gość i mówi ze jest chyba jakiś wyciek oleju i czy ja o tym coś wiem. Zdziwiony mocno mówię ze nie i żeby sprawdził dokładnie. Od tamtej pory cisza. Pytanie czy gość może cokolwiek ode mnie egzekwować? Możliwe ze wyciek powstał podczas jego powrotu albo u mnie - tego nie wiem. Natomiast nie ukrywałem niczego podczas oględzin, oni tego po prostu nie sprawdzili. #motoryzacja
  • 3