Wpis z mikrobloga

Ostatnio mignął mi niegdyś popularny temat, czyli co robić jeśli lokator przestanie płacić ci hajs za wynajem mieszkania. Mam pytanie do osób, które znają się nieco na prawie. Teoretycznie nie możemy za dużo zrobić takiej osobie, ale co jeśli weźmiemy pod uwagę taki scenariusz: pukam do drzwi swojego mieszkania, otwiera niechciany lokator, wale mu bombe na pysk, za fraki wyciągam z mieszkania i zamykam się od środka. Gość dzwoni na policje, i co dalej? Przecież umowa najmu już się skończyła i nie ma żadnego dokumentu, że rzeczywiście mieszka w tym mieszkaniu. Pobicie? Jakie pobicie panie, słowo przeciw słowu. Mógłbym po prostu mówić, że gość jest jakiś #!$%@? i nie wiem o co mu chodzi? XD

#prawo
  • 153
@maciekXDDD: powiem tak... generalnie pieniadze z wynajmu predzej czy pozniej odzyskasz. Wyglada to tak: gosciu nie placi. Jak najszybciej podajesz do sądu o wyrok eksmisyjny.
Jesli typek ma prawo do lokalu zastępczego to niestety trzeba czekac az gmina zlozy mu oferte najmu. W zasadzie wyglada to tak, ze sie czeka w kolejce gdzie jest np. na pozycji nr 900 XD

W tym czasie jesli lokator dalej nie placi - wnosisz do
@Darknes17:

Tylko najpierw musza postawić ci zarzut: tu pobicie.


1. Nie muszą. Przeszukanie można przeprowadzić przed wydaniem i ogłoszeniem postanowienia o przedstawieniu zarzutów.

2. Jeśli już to zarzut spowodowania naruszenia czynności narządów ciała/rozstroju zdrowia albo naruszenia nietykalności cielesnej. Przestępstwo pobicia (art. 158 par. 1 k.k.) w polskim prawie jest skonstruowane inaczej.
@xetrov boże. Mówię Ci tylko jak to wygląda. Co ty masz pretensje xd zajmuje się akurat odzyskiwaniem takiego hajsu więc wiem jak to wygląda od kuchni. Sad nic do tego nie ma - nie wiem czemu wrzucasz tutaj teksty o dniowki w sądzie. Trudno - jeśli chcesz odzyskać hajs to musisz coś poświęcić. Generalnie najlepiej jak najszybciej złożyć pozew. Dlaczego? Bo jeśli typek jest niewyplacalny to nie odzyskasz w żaden sposób hajsu
@Olivederia: gdzie tam widzisz pretensje? Pytam o to jak wygląda całość w rzeczywistości bo nie znam tematu i mam zresztą nadzieję nigdy nie poznać. A dopytuję bo chcę wiedzieć czy w razie czego można odzyskać faktycznie pieniądze czy tylko "odzyskać" coś zgodnie z rzeczywistością sądową mającą czasem niewiele wspólnego z tą prawdziwą.

Chodzi o prostą kalkulację - np. załóżmy że na takim wynajmie straciłem 3k PLN i tyle mogę potencjalnie odzyskać,
@xetrov 3k zł to jakieś 2-3 miesiące czynszu. Opłata za to to jakieś 150 zł + ewentualne koszty dla prawnika. Można wnieść o za sadzenie zwrotu kosztów od dłużnika wraz z kosztem prawnika.

Generalnie jeśli osoba jest wypłacalna to Ci się te pieniądze zwrócą. Ew. Komornik ściągnie - a wszystkie koszty zostaną pokryte od dłużnika.
Jak przegrasz sprawę - co w takim przypadku jest niemożliwe to ty poniesiesz te koszty.

W praktyce