Wpis z mikrobloga

Niesamowicie smuci mnie gdy słyszę takie opinie:
- "Polski rząd ściągnął na Polaków wojnę"
- "Beck to główny winowajca upadku Polski"
- "Sanacja wciągnęła Polskę w konflikt zbrojny"

Boli mnie to, bo to przenoszenie odpowiedzialności z agresorów na ofiarę. To nie my byliśmy źródłem zła, ono narodziło się w innym miejscu. To Niemcy i Sowieci byli agresorami, to oni zaatakowali, mordowali, dokonywali zbrodni, niszczyli życie wielu ludzi, kradli i gwałcili. Źródłem wszelkiego nieszczęścia byli oni, nie my.

Oczywiście, że można (a wręcz należy) rozmawiać o polityce II RP, jej stanie, polityce zagranicznej, stopniu przygotowania do wojny. Należy zastanawiać się jakie błędy zostały popełnione, co można było zrobić lepiej, a co gorzej. Trzeba też dokonywać oceny postaci ministra Becka.

Jednak proszę, nie zapominajmy, że my nad tym wszystkim zastanawiamy się tylko dlatego, że nasi dwaj sąsiedzi postanowili dokonać zbrojnej napaści. Gdybyśmy nie zostali zaatakowani, to nie trzeba byłoby teraz zastanawiać się czy Polska mogła być lepiej przygotowana do wojny, bo wojny w ogóle by nie było.

W stosunku do Polski nie powinno padać słowo "wina", ono musi odnosić się do III Rzeszy i ZSSR. W odniesieniu do Polski można mówić o błędach, ale na pewno nie o winie.

Proszę, pamiętajmy o tym, szczególnie dzisiaj.

#polska #drugawojnaswiatowa #przemyslenia