Wpis z mikrobloga

U mnie w podstawówce lekcje wf-u prowadziły same stare baby, jedna była po nowotworze mózgu z bardzo dużą nadwagą i wiecznie sobie siedziała na krześle, a rozgrzewka u niej polegała na bieganiu i robieniu pajacyków.

Gdzieś w 5 czy 6 klasie dali nam nowego młodego nauczyciela wf-u, ten wymyślał jakieś siedzenie na podłodze i rozkładaniu nóg i dotykania ręką stóp, i inne ćwiczenia gdzie trzeba się wypisać, jakieś babskie pompki itp. Każdy