Wpis z mikrobloga

Dzisiaj sobie przeczytałem o testach na ojcostwo zaraz po porodzie i różowa kazała się zapytać na tym moim wykopie żeby tylko kobiety się wypowiedziały na ten temat. Mieliśmy na ten temat mała dyskusję ale co z tego wyszło mogę zdradzić dopiero po zobaczeniu wyników. Niczego nie sugeruje, proszę o szczere odpowiedzi co różowe o tym sądzą :)
#rozowepaski #niebieskiepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #ankieta bez ankiety bo nie wiadomo kto będzie głosował
  • 24
@DavyX: Miras... zasada jest prosta... jak rodzi ci się dziecko robisz badania i NIKOMU O NICH NIE WSPOMINASZ a jak wyjdzie, że jesteś ojcem to NIKOMU O BADANIACH NIE WSPOMINASZ a jak badania wykażą, że nim nie jesteś to robisz zaprzeczenie ojcostwa, będą szlochy i lamenty, będzie sprawa sądowa i będą badania wymagane przez sąd które zrobisz drugi raz bo już wiesz jaki będzie wynik
@Arachnofob: To nie jest zły plan, ale czy jak wyjdzie, że jesteś ojcem to normalnie dałbyś radę patrzeć w oczy partnerce i ukrywać fakt o wykonanych badaniach? Lepiej postawić sprawę jasno od początku, chyba że tajemnice w Twoim związku to chleb powszedni.
@Arachnofob: Rozumiem. Przykra sprawa, bo nie tak powinien wyglądać związek. Mam znajomego, który został wrobiony. 6lat wychowywał nie swojego dzieciaka. Przywiązał się, młody również. Jakoś przypadkowo dowiedział się (niezgodność krwi) że nie jest ojcem. Odciął się od nich, a to nie wina dziecka, nie mógł patrzeć na kłamliwa tzipe. Dziecko straciło osobę do której się przywiązało przez głupotę matki. Powiedział mi, że prawdopodobnie jakby wiedział od początku nie zostawiłby jej, ale
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@DavyX: najlepiej by było gdyby takie testy dotyczyły każdego noworodka i wtedy nie byłoby problemu. Poza tym zgadzam się z tym co piszą wyżej dziewczyny
@Arachnofob: popieram, sam zrobiłbym po cichaczu test i tyle, dla spokoju ducha, jeśli moje to żyjemy dalej i wychowuje jak swoje, a jeśli nie moje to #!$%@? :D w tyhh czasach pewne są tylko śmierć i podatki niestety...
@TrygonometryczneJeden: Myśle, że to nie jest kwestia płci. Jakby Tobie partnerka zaproponowała np podsłuch, żeby upewnić czy nie zdradzasz. Nie miałbyś nic do ukrycia, wiec zgodziłbyś się ale chyba jednak niesmak by pozostał, czy bez kitu nie byłoby Ci przykro? Może to nie jest najlepszy przykład, ale ciężko o analogiczna sytuacje przy odwróceniu płci.
@Doomino: no różnie to bywa. Jak rozmawialiśmy o intercyzie przy braniu ślubu to nie było problemu i zgodnie stwierdzilismy że czemu nie. Ale test na ojcostwo to już jest be i jest oznaką braku zaufania. Jak się spytałem różowej czemu przy intercyzie takich rzeczy nie mówiła to niestety nie potrafiła odpowiedziec. Wygląda na to że przy intercyzie to obie strony mogą zawalić więc jakoś chętniej do tego podchodzą. Przy ciąży matka
@DavyX: Ja też z intercyzą nie miałabym problemu, a z testem już byłoby przykro. Zarabiamy podobnie, tylko że ja jestem z bogatej rodziny i już trochę drogich prezentów dostałam (mieszkanie, ziemia), a u mojego na kredytach. Więc jak ktoś miałby stracić to będę ja, ale ufam mu bardzo, więc od niego to będzie zależeć ;D
@Doomino: Hold up! Jaki podsłuch?! XD Jak chcesz porównanie to lepiej wziąć na celownik np wariograf a nie regularny łańcuch w postaci podsłuchu. Ja jej nie chcę zakładać pasa cnoty który będzie jej non stop pilnował (jej cipka to nie jest mój więzień), tylko chcę wiedzieć że to mój potomek.
Ujmę to tak - człowiek jest tylko czlowiekiem. Różne rzeczy zdarzają sie w różnych sytuacjach, a test na ojcostwo widzę tu bardziej jako troska o fundamentalną sprawę jaką jest rodzicielstwo oraz oczywiście zapewnienie siebie w stylu "tak, to moje dziecko", niż nieufność względem partnerki. @DavyX wspomniał o intercyzie. Dla mnie to też raczej przejaw dojrzałości obojga partnerów aniżeli zakładanie z góry, że sprawa się rypnie a to też mozna rozumieć jako nieufność.