Wpis z mikrobloga

@McRancor: zadziwiającym jest jak mało osób o tym wie, niestety. myślę, że nawet większość januszy o tym nie wie ( )

W poprzedniej pracy (nie januszeks, sensowne zasady nadgodzin, itd), jak coś było do ogarnięcia w sobotę i zajmowało to cały dzień - dawać mi tu mnożnik i płacić hajs, a jak trzeba było przyjść na godzinkę, to #!$%@?ć te parę złotych i lepiej pobyczyć się
  • Odpowiedz
@piaskun87: ja kiedyś pracowałam na uczelni w rektoracie gdzie rektor albo prorektor miał swoje dyżury studenckie, cała praca zajmowała średnio 1 -1,5h i polegała na tym że pilnowałam żeby studenci grzecznie czekali w kolejce w zamian za taki dyżur przysługiwał mi cały dzień wolny do wykorzystania w ciągu trzech miesięcy w dowolnym terminiei szczerze przyznam, że bardzo mi to pasowało, dodam że tych dyżurów w miesiącu był jeden, a w okresie
  • Odpowiedz