[SzczurWodny]

Czy wy też tak mieliście w szkole, że jak ktoś wam coś zrobił i szliście do nauczyciela to to bagatelizował i nie wyciągał konsekwencji, a jak wy zrobiliście komuś (tej osobie lub komuś innemu, nie ważne) równą lub mniejszą krzywdę to drama, afera, uwagi i wzywanie rodziców?
#szkola #patologiazewsi #patologiazmiasta #nauczyciele #przegryw

[G.....r]

@SzczurWodny: podobnie. Nie czułem, że jest jakaś sprawiedliwość

[j.....y]

@SzczurWodny: zazwyczaj zawsze tak bylo, dlatego wszelkie problemy rozwiązuje sie po szkółce xd

[T.....x]

@SzczurWodny: Nigdy nie szedłem do nauczyciela "jak ktoś coś mi zrobił". Takie rzeczy załatwiało się po lekcjach za magazynem.

[SzczurWodny]

@Thundax: tylko, że jak inni skarżyli to działało, a jak ja to nie :(

[Herflik]

@SzczurWodny: ja tak miałem ale ze swoimi rodzicami. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Jak patusy z osiedla mnie wyzywały i bili za rzekomy homoseksualizm to od rodzonego ojca usłyszałem "dobrze że ci #!$%@?" i "nie zawracaj mi gitary" .Od rodzonej mamy usłyszałem, że jestem "żałosny" a od 6 lat starszego brata, dowiedziałem się, że muszę "być bardziej cwany" i że by mnie "3 razy kupił i 3 razy