Wpis z mikrobloga

@Harmideron: Jesteś skrępowany. Musisz chodzić do pracy, musisz uczestniczyć w społeczeństwie (społeczeństwo to gówno, kiedyś zamieszkam na bieszczadach), ogranicza cię też twoja fizjologia, biologia, popęd, miejsce zamieszkania, wychowanie, geny, okoliczności. Nigdy się nie uwolnisz. Życie to wieczna pogoń za niczym
  • Odpowiedz
@Thachi: dlaczego muszę? Zawsze można wszystko rzucić i np. pojechać do Syrii na wakacje. Nie czuję się w żadnym przypadku ograniczony, a takie pesymistyczne myślenie jest głównym źródłem twych problemów i ograniczeniem.
  • Odpowiedz
@Harmideron: Myślałem bardziej, że podniesiesz taką argumentacje, że nawet w tej niewolności można odnaleźć spełnienie, pasje i przyjemność. Wtedy bym ci powiedział, że może i owszem, ale jest to według mnie rzadkie. Nie każdy jest przystosowany. Powiedziałbym wręcz, że mało kto. Po prostu ludzie się oszukują, że jest inaczej i sobie żyją marną egzystencją jednocześnie będąc ciągle zmęczonym i niewystarczająco zadowolonym człowiekiem. Ale i tak sobie tak żyją, bo nie umieją
  • Odpowiedz
@Harmideron: Żeby wyjechać na wakacje musisz mieć najpierw pieniądze


@Thachi: Nie musisz.

Widze ze raczej Twoj antynatalizm nie ma zrodla w wielkiej przenikliwosci swiata i jego prawidel, a po prostu zwyklej glupoty.
  • Odpowiedz
  • 14
@Thachi wielu rodzicom wcale się nie chciało bombelka, ja osobiście jestem efektem niepohamowania popędu seksualnego, a następnie nacisku prawnego i społecznego (szczególnie mojej babci) na brak aborcji. Mam nadzieję że pomogłam.
  • Odpowiedz