Wpis z mikrobloga

  • 469
Gdybym w gimnazjum robił wszystko czego nie powinienem, czyli chodził się #!$%@?ć na klasowe ogniska, palił szlugi za szkołą i uciekał z lekcji to wyszedłbym na tym lepiej niż na byciu grzecznym.
Z perspektywy czasu większość rzeczy, które mówili mi rodzice i nauczyciele nie sprawdziły się w prawdziwym życiu i doprowadziły tutaj.
#przegryw
  • 52
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 263
@MariOhara: najebywanie się w młodym wieku raczej niezbyt dobrze wpływa na rozwój mózgu - ale fakt, w życiu często bardziej przydają się znajomości i social skillsy niż inteligencja ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@stahustahowski: bzdura. Ja np. raz z kolegi, ktory byl bardzo popularny, mial powodzenie i jakas tam inteligencje, zrobilem kompletnego przegrywa. Wszystko jest kwestia tego na jakich ludzi trafisz.

Ja mam np. absurdalnie wysoka samoocene, dzieki temu moge praktycznie robic co tylko mi sie podoba.
  • Odpowiedz
@MariOhara: Przypomniałeś mi klasowe ogniska (#!$%@? ryj na wielkim kamieniu), palenie szlugów (teraz kaszlę), ucieczki z lekcji (inicjowałem, pomagałem - odpowiednie zachowanie dawało zdawanie;) nic nie straciłeś. Chyba, że biedy nie widziałeś, wtedy straciłeś...
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@MariOhara: u mnie w gimbazie nie było w ogóle klasowych najebek, tylko ja z kolezka piłem browary praktycznie, #!$%@? ale to był przegryw chodzenie do "najlepszego gimnazjum w mieście" i bycie tam jednym z niewielu niegrzecznych typów
  • Odpowiedz
@MariOhara: Z perspektywy czasu - również żałuję. Nie można popadać w skrajność i nie rzuciłbym od razu szkoły jak Jobs ale miałbym więcej luzu i dystansu. Podejrzewam, że byłbym tu gdzie jestem - a nie narzekam - ponieważ ze szkoły oprócz pisania i liczenia nie wyniosłem nic. Nawet w te #!$%@? cymbałki nie umiem już grać "wlazł kotek na płotek" xD Kursy i silna wola > szkoła.
  • Odpowiedz
i nie masz wyrzutów na sumieniu?


@spere: Nie, bo byl troche chamem. Generalnie wychodze z zalozenia, ze jak ktos jest przegrywem to nie ma co wspolczuc, w 99% to jest ich wlasny wybor.
  • Odpowiedz
nie udało Ci się w życiu, bo już wtedy byłeś przegrywem. Nie trzeba od razu chlać i wagarować żeby mieć przyjaciół i dobrze się bawić


@Harmonia: Mnie to zawsze fascynowalo. Nikt ze znajomych do mnie nigdy nie mial pretensji, ze nie pale lub ze nie mam ochoty na alkohol. Najbardziej zalosni sa wlasnie tacy, co przyjda na impreze i mysla, ze jak sie uchleja to beda przez to lepiej odbierani przez
  • Odpowiedz
w 99% to jest ich wlasny wybor.


@miki4ever: Nie zgadzam się. Niektórzy mają do tego większe predyspozycje, ale nie nazywałbym tego wyborem. A za teksty w stylu

jak ktos jest przegrywem to nie ma co wspolczuc

mocno nie szanuję. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@PanDarcy: Z wiekiem nauczysz sie, ze ci ludzie to wiekszsci w duchu hejterzy, ktorzy tylko czekaja na twoja porazke. Znalem takiego jednego kolesia, ktorego gnebilismy w liceum, pozniej sie okazal zwykla gnida, ktora przy pierwszej lepszej okazji, w momencie osiagniecia jakiejs wladzy zacznie niszczyc inne osoby.

Przegryw to przegryw. Poza pewnymi losowymi zdarzeniami, typu wypadek, czy choroba, wszystko jest w twoich rekach.
  • Odpowiedz