Wpis z mikrobloga

Sąsiad z konkubiną pali cały dzień faje na balkonie, a jak nie pali, to śmierdzi z popielniczki. Palą ze 3 m od moich okien, wiatr zazwyczaj wieje cały czas w moją stronę.
Rozmowy nic nie dają, same cwaniackie odpowiedzi typu "nie będę schodził na dół za każdym razem jak chcę zapalić", "to mój balkon i mogę robić na nim co chcę". Argument, że dym wlatuje do mojego mieszkania w ogóle do nich nie trafia - bo do nich nie leci (zamykają sobie jak wychodzą).

Na dzień dzisiejszy większość dnia siedzę z zamkniętymi oknami, bo smród nie do wytrzymania. Dym wchodzi mimo zamkniętych okien (mikroszczeliny, nawiewniki nigdy nie są w 100% szczelne). Ubrania prześmierdnięte, dzieci co chwilę łapią infekcje górnych dróg oddechowych (aktualnie jest ostre zapalenie gardła u 4 latka), pościel prześmierdnięta, książki tak samo. Nie ma szans wystawić prania na balkon - bo zaraz wali fajami i nadaje się do powtórnego prania. Nie ma szans wywietrzyć, bo zaraz wlatuje nowy smród.

W regulaminie wspólnoty nie ma nic i paleniu na balkonie. Jest zakaz palenia w częściach wspólnych i zakaz grillowania na balkonach.

Jeżeli ktoś miał taką sytuację i udało mu się wygrać, to będę wdzięczny za wszelkie porady i argumenty.

#papierosy #mieszkanie #prawo i niestety #zdrowie
  • 35
@cuntbrah: tak, mimo że ostateczność to myślę nad tym. Tylko podobno takie sprawy ciągną się latami, z dowodami też ciężko - bo jak udowodnić że utrudniają życie ponad miarę? czy wypalenie 5 fajek to to ponad miarę? czy może 10? Ciężka sprawa...
@SirRoger: jak tylko nie śmierdzą to nie mam nic przeciwko. Może też nie za bardzo zdrowe, ale przede wszystkim dla palacza. Bierne palenie przy efajkach jest bezpieczniejsze i dym nie niesie się tak daleko.
@WojTech80 rozumiem Cie Mirku bo sam mam podobny problem z sasiadami z dolu, jak jaraja to wszystko leci do mnie i #!$%@? mnie strzela. Jednak z drugiej strony jesli mialbym byc szczery to gdyby ktos mi zwrócił uwage ze mam nie palić na własnym balkonie, ktory jest czescia mojego mieszkania to bym rowniez goscia olal. Rownie dobrze moge palić w domu przy otwartych oknach i ten dym również będzie wylatywac z mieszkania.
@Insane_Mike: wydaje mi się, że jednak z mieszkania wyjdzie mniejsza ilość dymu niż z balkonu. Wiem że każdy będzie miał inne podejście do problemu - jedni by olali, drudzy pomyśleli jak sobie zorganizować palenie żeby innym nie przeszkadzać.
Kwestię egzekwowania przepisów widać najlepiej przy biurowcach - jak jest zakaz palenia w budynku, to jakoś ludzie nie wychodzą z założenia że olać niepalących i niech się męczą, tylko stoją grupki palących pod
@WojTech80 nie no jasne. Ja nie neguje Twojego podejscia do sytuacji, bo tak jak wspomnialem rowniez mam tali problem. Jednak stawiajac sie po drugiej stronie to chyba raczej bym to olal, chocby ze względu na podany przyklad.
A co do dymu to nie wiem czy mniej przy otwartym oknie bo w koncu wszystko i tak wylatuje, moze po prostu z mniejszą intensywnoscia? Ale jednak wylatuje.
Temat rzeka od długiego czasu.

Ps. Wypowiadam