Wpis z mikrobloga

Na każde ziarenko piasku na ziemskiej plaży przypada 10000 gwiazd. Nawet jeśli 5% z nich jest podobnych do Słońca, a wokół co piątej krąży planeta podobna do Ziemi, to mamy 100 takich planet na jedno ziarenko piasku.

Jeśli na 1% z nich powstanie życie, a 1% z tego życia ewoluuje do inteligentnej formy, to powinniśmy mieć tylko w naszej galaktyce 100,000 inteligentnych cywilizacji, a jest... cisza.

Czyli paradoks Fermiego

Które jego "rozwiązanie" jest wg was najbardziej prawdopodobne?

#pytanie #ankieta #kosmici #astronomia #ciekawostki

Nie widzimy żadnych obcych, bo...

  • Jesteśmy jedyni (albo pierwsi) 5.9% (175)
  • Każda cywilizacja niszczy w końcu samą siebie 7.4% (219)
  • Cywilizacje są zbyt rozrzucone po kosmosie 46.0% (1367)
  • Jesteśmy zbyt prymitywni żeby się porozumieć 14.6% (435)
  • Cywilizacje istnieją za krótko żeby się porozumieć 16.3% (484)
  • Boją się konkurencji, i my też powinniśmy 1.0% (30)
  • Jesteśmy specjalnie odizolowani 4.4% (130)
  • Obcy wybierają życie "cyfrowo" w komputerach 1.4% (41)
  • Są tak różni od nas że nie chcą się komunikować 3.0% (90)

Oddanych głosów: 2971

  • 98
@Positano1: Ale wiesz ze na np ziemi numer 67534 ryby mogły osiągnąć ten sam poziom na jakim my jesteśmy teraz. Ta planeta może nie posiadać żadnego lądu tylko składać się z samej wody,wiec meteoryty przestają być zagrożeniem dla mieszkańców.
@Rythlock: nawet jeśli te ryby osiągnęły teraz ten sam poziom co my, to są najprawdopodobniej tak daleko że zanim się z nimi nam uda skomunikować to być może że przez ten czas my albo oni przestaniemy istnieć. Na 100% w naszym bliskim zasięgu (Droga Mleczna) istnieją gdzieś planety na których istnieje życie ale w takim sensie że są jakieś może bakterie albo proste organizmy jakieś rośliny lub inne porosty. Ale to
@Positano1: Albo,to one nas stworzyły podrzucając zmodyfikowane zarodki jakiegoś organizmu z ich planety i jesteśmy tylko eksperymentem który,trwa,jest w fazie końcowej,skończył się,po prostu przestał ich interesować,lub zostawili nas tak jak jest teraz i niech się dzieje co ma być.
@Positano1: A kolejna opcja to taka ze jesteśmy bronią biologiczną jakiejś cywilizacji,która czeka aż osiągniemy pełny potencjał żeby wykorzystać nas do swoich celów,sami możemy dojść do wniosku ze z punktu widzenia ziemi jesteśmy jak plaga,której ciagle jest mało i do tego jako jedyny organizm na ziemi możemy czerpać przyjemność z destrukcji samej w sobie.
@RozkalibrowanaTurbopompa: Jeśli w naszej galaktyce jest jeszcze jakaś inteligentna forma życia lub była. Nie mamy danych które gwiazdy zapewniają warunki do życia, więc to czysta spekulacja, trochę myślenie życzeniowe.

A może w galaktyce Andromedy znajdują się wysokorozwinięte formy życia? Nawet jeśli to dzieli nas dystans 2,5 miliona lat świetlnych - statek z napędem warp10 leciałby tam 250 tysięcy lat. Tajemnice wszechświata są dla nas nieosiągalne. Chyba, że ktoś otworzy portal czasoprzestrzenny,
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@RozkalibrowanaTurbopompa: praw fizyki nie przeskoczymy. Odległość między takimi cywilizacjami jest ogromna, a jak pamiętamy najszybszą znaną człowiekowi prędkością jest prędkość światła. Nawet ona ma ograniczenia i nie będziesz szybsza. Ogranicza nas czas i nasze biologiczne powłoki. Oczywiście, żyjemy coraz dłużej dzięki postępowi technologicznemu, ale nadal jesteśmy mocno ograniczeni.

Czas, ogrom Wszechświata i ograniczenia praw fizyki sprawiają, że nawet jeśli istnieje obca cywilizacja na naszym poziomie lub wyższym, nie jesteśmy w stanie
@RozkalibrowanaTurbopompa: To zależy od postrzegania samego życia. Życie na Ziemi zasadniczo jest jednym i tym samym życiem, które ma niezliczoną ilość rozgałęzień. Pytanie brzmi czy życie istniejące w kosmosie jest tym samym życiem co na Ziemi? To znaczy, czy nasze życie jest tylko jedną z gałęzi kosmicznego życia (lub odwrotnie), czy też zupełnie osobnym życiem, które powstało całkowicie niezależnie?

Jeśli założyć, że jesteśmy tylko odgałęzieniem to możemy też założyć, że życie
no i oczywiście chodziło mi o rozwój technologii na skalę kosmiczną. Bo wiadomo że stado małp ma małe szanse na przetrwanie. A przecież takie prymitywne plemiona jak najbardziej mogą tworzyć społeczności i żyć bardzo długo.


@Harmonia: bardziej raczej chodzi o to, że bez rozwoju technologii nie będzie ekspansji, która jest konieczna do przetrwania na dłuższą metę. Z czasem, choćby z racji umierania gwiazdy, czy wyczerpania lokalnych źródeł energii, trzeba będzie znaleźć
nie, chodziło mi tylko o kwestie widoczności w kosmosie


@Harmonia: nie potrafię sobie wyobrazić tego, że życie ewoluuje, rozwija się, jest coraz bardziej inteligentne i nagle przestaje interesować się otaczającym światem, ulepszaniem swojego życia, pozostając na stałym poziomie na zawsze.
@Harmonia: no to zależy o jakim okresie mówisz. Homo sapiens istnieje jakieś 200 tys. lat, co równa się kilku sekundom w wieku wszechświata. I wciąż się rozwijamy. Coraz szybciej. To, że gdzieś na Ziemi lepią chatki z gówna, czy strzelają z łuków do kapibar, zależy w dużej mierze od pozostałej części cywilizacji ludzkiej, która z przyczyn finansowych albo kulturowych zachowuje ten stan rzeczy. Ale i to się zmieni prędzej, czy później.