Aktywne Wpisy
OnKujajor91 +91
"Pała życiowa #!$%@?"
"Dobra weź się ciągnij"
Ty obłudna gruba toruńska k..o. Ty klaunie Nagrywasz ludzi w Media Markt i prujesz się, bo ktoś zwrócił uwagę, ale tutaj sam masz problem do gościa, który przyszedł normalnie pogadać.
Pod klatką jesteś kozak i walisz teksty "pała życiowa" i "ciągnij się", ale wszędzie jeździsz taksówką bo boisz się powtórki jak Goha musiała cię bronić bo jakieś dzieciaki cię chciały nabić.
Tuczniku. To, że wszędzie
"Dobra weź się ciągnij"
Ty obłudna gruba toruńska k..o. Ty klaunie Nagrywasz ludzi w Media Markt i prujesz się, bo ktoś zwrócił uwagę, ale tutaj sam masz problem do gościa, który przyszedł normalnie pogadać.
Pod klatką jesteś kozak i walisz teksty "pała życiowa" i "ciągnij się", ale wszędzie jeździsz taksówką bo boisz się powtórki jak Goha musiała cię bronić bo jakieś dzieciaki cię chciały nabić.
Tuczniku. To, że wszędzie
mk321 +2
#matematyka
Czy to prawda, że jak na coś jest jakieś prawdopodobieństwo (nawet małe), ale powtarza się to w nieskończoność, to wynikowo będzie to miało 100% szans na spełnienie?
Przykładowo:
- Rzut monetą to 50% szans na reszkę. Ale jak rzucimy wiele razy (nieskończenie wiele), to na pewno kiedyś wypadnie reszka.
- Jak wygranie 6 w totolotka to szansa 0,0000072%, ale jeśli puścimy nieskończenie wiele kuponów, to w końcu kiedyś wygramy (oczywiście koszt
Czy to prawda, że jak na coś jest jakieś prawdopodobieństwo (nawet małe), ale powtarza się to w nieskończoność, to wynikowo będzie to miało 100% szans na spełnienie?
Przykładowo:
- Rzut monetą to 50% szans na reszkę. Ale jak rzucimy wiele razy (nieskończenie wiele), to na pewno kiedyś wypadnie reszka.
- Jak wygranie 6 w totolotka to szansa 0,0000072%, ale jeśli puścimy nieskończenie wiele kuponów, to w końcu kiedyś wygramy (oczywiście koszt
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Niemal dwa dni przerwy... no ale przynajmniej symboliczne 9 zaliczone.
Z niedzieli na poniedziałek spałem niespełna dwie godziny - nawet jak na mnie to zdecydowanie poniżej standardów, więc rzecz jasna odpuściłem. Zresztą i tak nie było czasu.
Z wczoraj na dziś mocno pospałem, ponad 7 godzin. No i nieco zaspałem... i zdecydowałem się na inne poranne aktywności.
No ale wieczorem młody miał trening - tu już nie odpuściłem. Lał deszcz, ale od czego są buty trailowe? Standardowo najgorsze były kałuże na asfalcie - na nie nie ma rady ¯_(ツ)_/¯
Chciałem zaliczyć dychę, ale zdecydowanie zabrakło czasu - i musiałem się ograniczyć do 9 km, żeby się nie spóźnić na koniec zajęć. Ale lepszy rydz niż nic (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Średnia 5:42 min/km. A niech se będzie.
Miłej nocy!