Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, przedstawię Wam jak wygląda moja obecna sytuacja i prosiłbym Was o radę:

mam aktualnie 24 lata, skończyłem studia w Polsce, ale posiadam wyłącznie tytuł magistra. Moja praca do tej pory związana była bardzo ogólnie rzecz ujmując z copywritingiem, social mediami, ale w dosyć wąskiej branży. Jeszcze za czasów liceum załapałem się jako redaktor do jednego z portali, potem miałem przygodę jeszcze z dwoma. W międzyczasie pracowałem także przez 2 lata jako account z klientami biznesowymi (niestety miasto do 100 tys. mieszkańców), więc jedyne na co mogłem liczyć mimo ostrego zasuwania na premie to 2500-2700 zł. Próbowałem w większym mieście ale odliczając wynajęcie mieszkania wychodziłoby na to samo.

Niestety jest to dla mnie niewystarczająca kwota zwłaszcza w perspektywie przyszłościowej. W swojej branży w mieście nie mam co liczyć na lepiej płatną. Pojawiła się więc u mnie myśl o #emigracja I w sumie już w ubiegłym roku robiłem rozeznanie, ale ciężko się jest zmotywować. Teraz postanowiłem, że będzie inaczej. Patrzę w stronę #norwegia ze względu nie tylko na lepsze wynagrodzenie na tle np #uk czy #niemcy ale ze względu na kulturę jaka tam panuje i brak pędu. Zdaje sobie sprawę, że nie mam inżyniera, nie pracowałem też fizycznie i ciężko będzie o pracę. Chcę jednak skupić się na języku i zacząć się go uczyć, czy jest szansa na znalezienie pracy w Norwegii w mojej sytuacji? Patrząc po ogłoszeniach polskich jest dużo ofert dla specjalistów oraz osób z kilkuletnim doświadczeniem, ja więc nie mam tej przewagi, a branży nie mam co liczyć na zatrudnienie ze względu na język. Co polecalibyście w takiej sytuacji? Nie boję się pracy i szybko się uczę (tak, wiem jak 99% osób). Chcę wyjechać na przynajmniej 4 lata, żeby złapać płynność finansową i odłożyć trochę grosza. Zdaje sobie sprawę z kosztów życia w Skandynawii, jednak biorąc pod uwagę minimalne zarobki jeśli człowiek oszczędza jest relatywnie w stanie zaoszczędzić tam najwięcej. W jaki sposób się do tego zabrać? Ile zabiera agencja za pośrednictwo? Szukać pracy samemu po przyjeździe? (ta popcja raczej odpada, ponieważ nie mam tyle oszczędności, żeby tam żyć przez miesiąc- dwa i wydawać).Nie mam tam niestety nikogo znajomego ani rodziny.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 10
@AnonimoweMirkoWyznania co do Norwegii, to słyszałam, że bez norweskiego ani rusz, więc jak juz, to wybieralabym Niemcy.
Masz plan na siebie co po 4 latach? Chcesz kiedyś wrócić do PL? Jeśli przez te 4 lata będziesz tylko na tzw "gownorobotach", to słabe szanse bedziesz miał na sensowna pracę w PL, chyba, że porządnie nauczysz się niemieckiego na co najmniej B2.

Nie myślałeś o tym, by mieszkać w mniejszym mieście, a dojeżdżać do
@golagolagola eee, ale to Ty jesteś OPem piszących z Anonimowych, czy po prostu jesteś w tej samej sytuacji?
Jak to drugie, to jeśli się nie przejmujesz, co potem i gownoroboty Ci odpowiadają, no to spoko, droga wolna. Co do dojazdów, to różnie z nimi bywa, ja np. w PL miałam tylko godzinę jazdy z rodzinnego miasta do miasta wojewódzkiego, więc nie tak źle - stąd moje pytanie do OPa jak w jego
@AnonimoweMirkoWyznania: jak jestes zdeterminowany i zmotywowany to ''jakas'' praca zawsze jest w Norwegii, tylko kwestia czasu kiedy ja dostaniesz i czy masz wystarczajaco duzo siana zeby do tego momentu dotrwac. Norweski jak najbardziej pomaga, polecam zaczac sie uczyc jak najszybciej jesli rozwazasz wyjazd.
@AnonimoweMirkoWyznania: Szczerze, jeśli nie masz tu punktu zaczepienia próbowałabym wbić się w rynek na wiosnę :) Tu tak jak wszędzie jesień zima jest dość martwym sezonem. Przez ten czas masz okazje ogarnąć podstawy językowe. Nie mam pojęcia jak wyglada praca przez agencje ponieważ nie miałam okazji jej spróbować. Warto jakkolwiek rozeznać się w „płacach minimalnych” za wykonywanie danej pracy żeby nie zostać oszukanym. Wyjazd do Norwegii to tez trochę papierologii jeśli