Wpis z mikrobloga

Mysikoty i ptabyki czyli Anihilacja (2018)

Przyznam, że spodziewałam się czegoś więcej po tym filmie. Mało tego, kiedyś nawet zaczęłam czytać książkę, której nie dokończyłam gdy się dowiedziałam o ekranizacji. I co? Jest średnio, a nawet słabo. Ani to horror, ani thriller z prawdziwego zdarzenia. Co gorsza przerywany retrospekcjami i strasznie wkurzającym motywem granym na paru dźwiękach gitary akustycznej.

Jeśli lubisz Natalie Portman można obejrzeć. Jeśli nie, daruj sobie. Sam pomysł wydaje się dość dobry, choć trudno nie porównać fabuły do Małych zielonych ludzików Borunia. Też mamy strefę, gdzie dzieją się dziwne rzeczy.

Piątka kobiet wyrusza, by ją zbadać, poprzednie ekipy zaginęły, wrócił tylko mąż głównej bohaterki. Uzbrojone w broń automatyczną idą do Latarni, która jest centru tejże strefy. Po drodze spotykają zmutowane rośliny i zwierzęta. No i w zasadzie tyle.

Słabe 5/10

#sf #scifi #film #kino #netflix
xandra - Mysikoty i ptabyki czyli Anihilacja (2018)

Przyznam, że spodziewałam się ...

źródło: comment_TiN0LHbDhKTTyxWxChpCfHet0zyuvnsC.jpg

Pobierz
  • 8
@xandra: Mi się film podobał - bo mogłam na żywca zobaczyć jak to wygląda, ale książka jako seria rozwija się całkiem inaczej - sam pomysł takiego ewoluowania mi się podobał - bez względu na to czy to specjalne działanie obcych czy jakaś osobliwa mutacja.

Polecam jednak wrócić do książki, wytrzymać jakoś drugą część, a w trzeciej dostaniesz odpowiedź jak się żyje w środku takiego świata.