Wpis z mikrobloga

@brixo: #!$%@?ąc od seksualnych frustratów, to celem nie jest jakieś zaruchanie. Jeśli tylko to byłoby celem to wystarczyłoby pójść na roksę i cel osiągnięty.
Ruchanie jest symbolem zwieńczenia całej drogi prowadzącej do niego - tego, że nawiązaliśmy kontakt z różową, że się jej spodobaliśmy, że miała ochotę być przy nas zamiast #!$%@?ć gdzieś, że ktoś nas chciał, że mieliśmy bliższy równorzędny ludzki kontakt z drugim człowiekiem.
@brixo: kiedys zadalem tu podobne pytanie. Ogolnie zaraz ci zaczna tlumaczyc ze pod "seksy" rozumieja cala tesknote emocjonalna, braki kogos bliskiego itd

Co mi sie wydaje - nawet jesli jestem w stanie to kupic w niektorych przypadkach, to stawianie tego mitycznego ruchania na piedestale zdrowe nie jest, jakkolwiek by nie patrzec. Zwiazki, szczescie, to bardziej droga a nie nabijanie punktu typu "wloze to wygralem"