Wpis z mikrobloga

Rodzice młodych rolników i to co spotyka ogromną ilość znanych mi osób, o czym się za dużo nie mówi i o czym nie wiedzą ludzie niezwiązani z tematem. Często spotykam się z myśleniem że jak młody człowiek przejmie gospodarstwo i mieszka z rodzicami to rodzice są szczęśliwi, że był ktoś kto chciał przejąć gospodarstwo i zostać na wsi, z nimi, że na pewno wspierają i pomagają swojemu dziecku. A jak jest naprawde? Jest zazwyczaj strasznie. Rodzice traktują swoje dziecko i jego rodzinę jak intruzów, gnębią ich, nie pomagają, szantazuja, obgadują, mówią że są beznadziejni i że wszystko robią źle. Znam takich którzy marzyli o tym by zająć się gospodarstwem, kontynuować rodzinne gospodarstwo a niestety z powodu gnebienia i braku pomocy musieli to zakończyć i zrezygnować ze swoich marzeń, wyprowadzić się od toksycznych rodziców i zaczynać życie na nowo. Mimo poświęconych temu lat i wielu inwestycji. Piszę bardzo ogólnie, ale to są ogromne dramaty calych rodzin, spowodowane zawzietoscia starszych osób, spowodowane tym że oni "wiedzą lepiej od gowniarza i gowniarz powinien robić to co oni (zazwyczaj ojciec) chcą" bo oni to robili ileś tam lat i było najlepiej ( a że nie było wcale dobrze to nie przetlumaczysz). Gdy z czasem cała rodzina się odwraca od młodego gospodarza bo "on dostał" a rodzice są niezadowoleni i nawet nie masz wsparcia w rodzeństwie ma się już dość. Aktualnie obserwuje rozpad gospodarstwa z tego właśnie powodu, kilka już się skończyło a możliwe że kolejne skończy tylko i wyłącznie przez rodziców, nie przez ciężką prace, nie przez małe zarobki a właśnie przez ludzi na których najbardziej powinno się polegać. Sytuacje są łatwiejsze jeżeli nie mieszka się z rodzicami w jednym domu ale w pierwszych latach po przejeciu zazwyczaj zapuszczonego gospodarstwa budowa domu jest nie możliwa i wtedy jest tylko jedna droga, wyprowadzka, sprzedaż zwierząt i wydzierżawienie/sprzedaż ziemi. Ze strasznym żalem to obserwuje. Co najciekawsze te patologie dzieją się zazwyczaj w zaniedbanych i niedoinwestowanych gospodarstwach, w takich gdzie poprostu się to robiło i teraz gdy młody jest bardziej poinformowany i ma marzenia na rozwój spotyka się ze sprzeciwem i nie może ruszyć. I to jest powodem tej całej nienawiści rodziców do własnych dzieci, że one chcą to poprawić, zmieniać, unowoczesnic, że nie uważają że ojciec robił to najlepiej sprawia że ojciec całą siłą stara się dopiec i obrzydzic każdy dzień własnemu dziecku i jego rodzinie. Np ojciec nie chce by synowi pomagała jego żona wiec zabrania swojej żonie pilnowania wnuka by synowa nie mogła wyjść z domu, tylko po to żeby syn nie był w stanie oporzadzic a pracy jest na conajmniej dwie osoby. Czy sytuację że ojciec nie przepisuje części ziemi by szantażować syna albo nie przepisuje jedynego ciągnika i zabrania synowi robic w polu po swojemu, bo to jego ciągnik, histori i przykładów mógłabym opisywać chyba codziennie. Rodzice potrafią najbardziej zniszczyć człowieka, bądźmy dobrymi rodzicami, od początku do końca.
#rolnictwo #wies #rodzina #zalesie
  • 26
@Znowu-sie-nie-chce: : @KrowkaRobiMuu: to bardzo dużo zależy od faceta, jak stanie za kobietą nawet ja ta nie ma racji to pokaże z nią też ktoś musi się liczyć. To ważne aby zrobić na początku.
Moje pierwsze małżeństwo się rozpadło bo w sumie różowa nie chciała być na wsi. Druga różowa już takiego problemu nie ma. Pewne granice sa nie przekraczalne, jak coś ja lub różowa zrobi w podwórku by było
Niestety ale tutaj i wszędzie sprawdza się jedna praktyka że młody nigdy nie powinien mieszkać z rodzicami. Najlepszym wyjściem w takich sytuacjach pójście na swoje.
Ja też jestem teraz w takim dylemacie czy zostać w domu czy lepiej się zapożyczyć i wybudować obok swój domek.
Ogolenie nie chce się wyprowadzać bo po co dom jest miejsce jest, tylko niestety nie ma tego szacunku od rodziców i cały czas tylko jest wypominanie że