Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
czy mam racje uważając, ze przeciętna inteligencja to tak naprawdę tylko mniejsza forma autyzmu? dam taki przykład: jeśli przeciętny człowiek ma IQ równe 100 a niepełnosprawność umysłowa jest w okolicach 70 IQ to czy dla człowieka który ma 130 IQ nie będzie takiej samej różnicy w pojmowaniu rzeczywistości (miedzy osoba o przeciętnym IQ) jak dla osoby o przeciętnym IQ i osobie z autyzmem (70 IQ)? bo ja, pomimo tego ze mam raczej przeciętne IQ to przy osobie o wysokim IQ - np. prof. matematyki czuje się jak debil. przecież poziom myślenia abstrakcyjnego u takiej osoby ( dla mnie) jest równie nie zrozumiały jak zachowanie normalnego człowieka dla osoby autystycznie myślącej.
myślicie że jest w tym jakaś prawda? bo mi się wydaję że niestety tak właśnie jest.

#inteligecja #iq #nietypowepytania

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 11
@AnonimoweMirkoWyznania: z mojego punktu widzenia (IQ 168, ale mierzone z 10 lat temu przy okazji, do Mensy się nie zapisywałem) większość ludzi naprawdę nie ogarnia zwyczajnych rzeczy. Zwyczajnych dla mnie. Widzę to wyrazie u siebie w pracy, gdzie jakiś mam wizję rozwiązania a niektórzy nawet podstaw problemu nie poznali... Zlecam im proste rzeczy, które trzeba trzy razy poprawiać, tłumaczę dwa razy każdą rzecz, a jednocześnie się wkurzam, jak mi ktoś coś
jesteś w stanie podać jakiś przykład?


@BlackNo1: musielibyśmy zbyt głęboko wchodzić w moją pracę, ale w codziennym życiu jest to samo. Np. mamy coś danego dnia załatwić, w różnych częściach miasta - ja od razu wiem w jakiej to zrobić kolejności tak, żeby ludzie z nami jadący samochodem nie czekali, nie marnowali czasu sobie czy mnie, od razu wiem gdzie stracimy czas w korkach i o której godzinie to nie ma
@BlackNo1: Kontynuując... Większość ludzi z którymi mam do czynienia działa jak roboty. Sekwencyjnie, bez przewidywania konsekwencji, nie umieją podejmować decyzji, a jak im wytkniesz błędy, to zaczną Cię dyskredytować i podważać Twoje racje. Ja jakoś potrafię sugestie otoczenia przeanalizować i ewentualnie zmienić swoje decyzje. No i potrafię te decyzje podejmować. Poza tym, mimo że empatia nie jest moją mocną stroną, wiem jak moje decyzje wpływają na ludzi i wiem, jak żyć
OP: @Kaloryfe no dobrze może nie do końca dobrze to ująłem ale chodzi generalnie nie pełnoprawność umysłową. ja uważam się za osobę niepełnosprawną intelektualnie przy profesorach i doktorach, pomimo tego że moje iq oscyluje w okolicach normy. a przykład z autyzmem dodałem bo wiem że te osoby mają problemy z myśleniem abstrakcyjnym tak jak ja mam problemy żeby zrozumieć matematykę na wysokim poziomie abstrakcji. dodaje wykład Petersona żebyś zaczaił o co
@BlackNo1: twoja obserwacja nie jest do końca słuszna. dam ci przykład. czytam sobie właśnie książkę pt. ekonomia w jednej lekcji, czyli pokrótce trudne rzeczy objaśnione w prosty sposób tak żeby każdy czytelnik mógł łatwo przyswoić podstawową wiedzę ekonomiczną. pomimo iż, jest to bardzo łatwo zrozumiałe, gdy się to czyta to również bardzo łatwo o tym zapomnieć. to są czyjeś wnioski, czyjaś myśl. tylko osoby o wysokim IQ coś z tego wyciągną,