Wpis z mikrobloga

#ksiazki #archipelaggulag #cytaty #sowieckarosja #rosja

"Archipelag Gułag", Aleksander Sołżenicyn. Takie kwiatki tam znajduję. Jakby kogoś interesowało to będę co jakiś czas coś wrzucał.

"Pamiętacie co Tołstoj pisze o władzy? Iwan Iljicz miał taką pozycję urzędową, że mógł zgubić każdego, kogo zgubić miałby chęć! Wszystkich bez wyjątku miał w ręku, każdego, najwyższej nawet rangi, można było sprowadzić do niego w charakterze oskarżonego. (Ależ to mowa o naszych błękitnych! Nic dodać, nic ująć!) Świadomość tej władzy ("i możliwość jej miarkowania" - zastrzega się Tołstoj, ale to już nie odnosi się do naszych zuchów) stanowiła dla niego najciekawszą i najbardziej atrakcyjną stronę pracy
Gdzie tam atrakcyjną. Upajającą! Przecież to upaja: jesteś jeszcze młody, mówiąc między nami - smarkacz, jeszcze niedawno rodzice łamali nad tobą ręce, nie wiedzieli co z tobą począć, bo taki głupi, a uczyć się nie chce, ale pochodziłeś trzy latka do tej uczelni... i tak wysoko się wzniosłeś! Jak zmienia się twoja sytuacja życiowa! Jakiej zmianie uległy twoje ruchy, spojrzenie, sposób obracania głowy! Odbywa się posiedzenie rady naukowej instytutu. Wchodzisz i zaraz każdy zwraca uwagę, każdy wzdrygnął się nawet; nie pchasz się do prezydium, niech tam rektor świeci oczyma, ty siądziesz sobie z boku, ale wszyscy rozumieją, że to ty jesteś tu najważniejszy - ty, specwydział. Możesz posiedzieć pięć minut i wyjść , na tym polega twoja wyższość nad profesorami, mogą cię wzywać jakiejś ważniejsze sprawy - ale później nad ich rezolucją zmarszczysz tylko brwi (albo jeszcze lepiej - skrzywisz wargi) i powiesz do rektora: "Nie można, są pewne względy..." I już! I nic z tego! Albo jesteś w specoddziale, w Smierszu, masz zaledwie rangę lejtnanta, al;ew stary, dorodny pułkownik, dowódca jednostki, na twój widok wstaje, stara ci się przypochlebić, dogodzić, nie wypije kieliszka wódki z naczelnikiem sztabu, żeby nie zaprosić cię do towarzystwa. To nic, że masz tylko dwie małe gwiazdki, to nawet zabawne: przecież twoje gwiazdki mają całkiem inny ciężar, mierzy się je zupełnie inną miarką niż te, które noszą zwyczajni oficerowie (czasami, przy specakcjach, pozwala się wam przypiąć inne, choćby majorowskie, to jest pseudonim, rzecz umowna). Nad wszystkimi ludźmi w tej jednostce wojskowej, w tej fabryce albo w tym rejonie masz władzę sięgającą nieporównywalnie głębiej władza dowódcy, dyrektora, sekretarza rejkomu. Od tamtych zależą praca, zarobki, dobre imię człowieka, od ciebie - jego wolność. I nikt nie ośmieli się wspomnieć ciebie na zebraniu, nikt nie ośmieli się napisać o tobie w gazecie... Ach, nie tylko źle Dobrze - też se nie ośmieli! Ciebie, jak tajemnicze bóstwo, nie wolno nawet wymienić! Jesteś - i tyle, wszyscy czują twoją obecność! - ale jest tak, jakby cie nie było! I do tego stoisz ponad władzą publiczną od chwili, gdy ukryła się pod ta błękitną czapką. Co ty robisz, nikt nie śmie kontrolować, ale każdy inny podlega twojej kontroli. Dlatego w obecności zwykłych ludzi, tak zwanych obywateli (dla ciebie są to zwykłe klocki), najlepiej zachować nieprzenikniony, zamyślony wyraz twarzy. Przecież tylko ty wiesz, na czym polegają specwzględy, nikt inny. Dlatego zawsze masz rację."
  • 10
@EmDeCe:

W zeszły wtorek byłem znowu w sądzie administracyjnym. Jako prezes stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa byłem uczestnikiem postępowania ws. decyzji komisji weryfikacyjnej. Komisja unieważniła decyzję o reprywatyzacji kamienicy na Asfaltowej 2. Kamienica została zreprywatyzowano pomimo, że została całkowicie odbudowana przez państwo, wniosek o użytkowanie wieczyste był złożony po terminie, a osoba ją składająca nie miała tytułu prawnego, żeby to zrobić. Następnie mieszkania w kamienicy sprzedawano za ułamek wartości. W jednym z
@MiQ27: @EmDeCe: jak widzicie po moim poprzednim wpisie to jak chcecie sobie poczytać o sfingowanych procesach opartych o fałszywe dowody gdzie absurd goni absurd to wcale nie trzeba sięgać do historii ZSRR. Takie absurdalne historie dzieją się na co dzień od ponad 10 lat w Warszawskich sądach administracyjnych gdzie łamane są wszelkie możliwe standardy państwa prawa, a absurd jest większy niż w filmach Bareji*

* - jednym z głównych podejrzanych