Wpis z mikrobloga

Chwilami będzie bełkot ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

TL:DR i mój komentarz artykułu:



ARTYKUŁ:
https://tyzhden.ua/Economics/237666

Prezentując projekt budżetu na następny rok, do drugiego czytania, w rządzie już mówiono o zwiększeniu w nim wydatków socjalnych, które podawane są jako najdroższa pozycja w budżecie. Na pierwszy rzut oka, na te potrzeby Ministerstwo Polityki Społecznej w projekcie budżetu na rok 2020 naprawdę planuje rekordową przez wszystkie lata niepodległości kwotę — 293,4 mld ₴ (na 2019 rok było założone 237,2 mld ₴). W rzeczywistości jednak koszty społeczne będą mniejsze nawet w porównaniu do 2019 roku.


Po prostu, aby ukryć zmniejszenie wydatków, w rządzie uciekają się do sztuczek. Przekazali Ministerstwu Polityki Społecznej obowiązek finansowania programów społecznych, na które w 2019 r. wypłacono 64,8 mld ₴ bezpośrednio z Ministerstwa Finansów Ukrainy. Chodzi o subwencje lokalnych budżetów na wypłatę świadczeń socjalnych różnych kategorii ludności i udzielanie ulg oraz dotacji na paliwo. Ponadto, w budżecie Ministerstwa Polityki Społecznej na rok 2020 zwiększono w porównaniu z 2019 r. wsparcie Funduszu Emerytalnego o 5,1 mld ₴. To oznacza, że wydatki na programy Ministerstwa Polityki Społecznej bez uwzględnienia wsparcia funduszu Emerytalnego wyniesie 120,8 mld ₴ wobec 134,5 mld ₴, założonych w budżecie na 2019 rok.

Czyli następuje zmniejszenie wydatków o więcej niż 10% (lub na 13,7 mld ₴). I to nie biorąc pod uwagę inflacji, która nawet przy bardzo optymistycznych rządowych prognozach, jest spodziewana na poziomie 5,5%. Przy czym, jak wynika z analizy poszczególnych kierunków wydatków Ministerstwa Polityki Społecznej na 2020 r., planuje się zabrać tylko tym, którzy mają najmniejsze możliwości przeciwdziałania temu, a w tym samym czasie najbardziej potrzebują wsparcia społecznego państwa.

Kreatywność

Jeszcze podczas wyścigu wyborczego, w drużynie obecnego prezydenta, aktywnie krytykowano mierność proponowanych standartów socjalnych, w szczególności minimalnej płacy na Ukrainie wobec realnych potrzeb obywateli. Po nominacji na stanowisko premiera ten temat podnosił Aleksiej Goncharuk. Podczas wielkiego media-maratonu prezydenta sam Wołodymyr Zeleński, stwierdził, że minimum egzystencji dla Ukraińców powinno być gdzieś w okolicy 4300 ₴ przy dzisiejszym kursie (listopad 2019). Ten sam kierunek był zadeklarowany tekstem "zrobić zdecydowane kroki, w zbliżeniu, w 2020 roku, wielkości płacy minimalnej do realnego poziomu minim egzystencji, jaki może wynosić 4251 ₴”. Ta deklaracja była widoczna już w pierwszej wersji projektu budżetu na 2020 rok, wpisanej do parlamentu we wrześniu.


Jednak już podczas dyskusji Ministerstwo Finansów poinformowało, że w przypadku ustanowienia określonej wielkości płacym dodatkowe wydatki z budżetu stanowiłyby 366,3 mld ₴. Dlatego przed urzędnikami stoi zadanie:

jak wykonać obietnice przywódców państwa, płacą minimalną równą minimum egzystencji, nie powiększając go w rzeczywistości?Uciekają się do kreatywności, która może mieć daleko idące konsekwencje.

Nowa minister polityki socjalnej Julia Sokolowskaja wprowadziła radykalne zmiany co do obliczania minimum egzystencjalnego, odwołując się do tego, że dziś "przestało to być kryterium ubóstwa i jest używane jako fiskalny wskaźnik". Argument — do niego "uzależniano" ponad 150 rodzajów wypłat i wskaźników finansowych, wśród których oprócz świadczeń socjalnych, rent i emerytur, jest podatek turystyczny, alimenty, opłaty za wydanie licencji, usługi administracyjne, cło, opłata sądowa, mandaty, płace urzędników, stypendia, diety w podróżach służbowych i tym podobne. Tak jak, według Sokołowskiej, to właśnie ta “zależność" i pozbawia możliwości zwiększyć jego rozmiar do rzeczywistego wskaźnika i pomagać tym, którzy naprawdę tego potrzebują, bo "podnosząc minimum egzystencji, automatycznie zwiększamy inne wydatki", to trzeba go odwołać.

Jeśli jednak uważniej przeanalizować przygotowany i będący w realizacji tej ustawy od Ministerstwa Polityki Społecznej "O wniesieniu zmian do niektórych aktów prawnych", to okazuje się, że pod przykrywką “uniezależnienia” minimum egzystencjalnego, od tak naprawdę niezwiązanych z polityką socjalną wskaźników, starają się zminimalizować rolę tzw. minimum egzystencji w ogóle.

Bodaj czy nie najbardziej skandaliczną w przestrzeni informacyjnej dziś stała się norma o zmianach w art. 10 Ustawy "O pomocy państwa dla rodzin z dziećmi". W niej proponowano, aby ograniczyć liczbę rodzin, którym wypłaca się to świadczenie, do tylko tych, u których średni miesięczny łączny dochód rodziny na osobę nie przekracza 15% ogólnej ilości takiej pomocy, co zostało zatwierdzone w budżecie na najbliższy rok. Proponowana norma wywołała ostrą reakcję nawet ze strony UNICEF jako taka, która może znacznie pogorszyć sytuację z ochroną dzieci na Ukrainie. To spowodowało szybką reakcję ministra polityki społecznej: Sokolowska stwierdziła, że od takiej zmiany rezygnują.

W rzeczywistości inicjatywa ta była prawie niewinna w porównaniu z resztą inicjatyw społecznych nowego ministerstwa polityki społecznej. Oczywiście, byłaby kolejnym ciosem dla sytuacji demograficznej w kraju, podkopałaby zachęty do rodzenia dzieci w rodzinach z dochodami zbliżonymi do średniej. Jednak ograniczenie jej przyznania od przeciętnego dodatkowego dochodu z zapomogi na członka rodziny na poziomie 15%, czyli 6,15 tys. ₴, oznaczałoby przynajmniej, że potrzeby tych rodzin są zabezpieczone na poziomie powyżej minimum socjalnego. I w takich rodzinach na pewno nie chodzi o jedyne źródło utrzymania dla dziecka lub matki. W przeciwnym razie mieliby prawo ubiegać się o tę pomoc.


Natomiast znacznie groźniejsze konsekwencje dla pogłębienia ubóstwa może mieć “odwiązanie

“ od minimum socjalnego szeregu świadczeń. Ministerstwo Polityki Społecznej deklaruje, że zmiany sugerują zachować powiązanie płacy do "emerytur i rent według wieku i innych rodzajów świadczeń i pomocy, co jest głównym źródłem jego istnienia"", jednak rzeczywiste zmiany, które są oferowane przygotowanym w resorcie projektu ustawy, świadczą, że pod nóż trafi w rzeczywistości większość wypłat, które są nie tylko głównym, a często jedynym źródłem istnienia dla niektórych kategorii obywateli, którzy nie mogą sami o siebie zadbać.


Nie bez przyczyny w art. 5 Podstaw prawodawstwa Ukrainy o obowiązkowym państwowym ubezpieczeniu społecznym wyłączana jest norma o tym, że jest ona prowadzona na zasadzie "zapewnienia poziomu życia, nie poniżej minimum egzystencji, ustalone przez prawo, poprzez zapewnienie emerytur, innych rodzajów świadczeń i pomocy, które są głównym źródłem dochodu".

Od teraz proponuje się nie uzależniać minimum egzystencji do państwowych standardów dla dzieci-sierot i dzieci pozbawionych opieki rodziców, a wyznaczać rozmiar standardu co rok, podczas uchwalania budżetu co rok.. Identycznie, jeśli obowiązujące prawo przewiduje, że "minimalna gwarantowana wysokość alimentów na jedno dziecko nie może być mniejsze niż 50% procent minimum socjalnego dziecka odpowiednie do wieku", te proponowane zmiany przewidują, zmianę minimum socjalnego na dowolnie ustalony przez rząd wskaźnik. Niezrozumiałym jest też logika odwołania norm o przyznaniu wsparcia, którego objętość wynosi minimum egzystencji, na dzieci samotnych matek (czy ojców) lub na wypadek śmierci ojca (lub matki).


Odłącza się od minimum socjalnego również publiczną pomoc dla niepełnosprawnych, wsparcie w opiece nad nimi obcych osób, oraz szeregu kategorii ciężko chorych dzieci i osób chorych psychicznie. Usunięte zostało uzależnienie od minimum egzystencji wypłat w związku z utratą zdolności do pracy, które są w wyniku wypadku przy pracy, realizowanych z Funduszu obowiązkowych ubezpieczeń społecznych. Dotyczy to też i wypłat dla nieletnich dzieci ubezpieczonych w systemie obowiązkowych ubezpieczeń społecznych osób zmarłych w wyniku wypadków przy pracy.

Mimo że nowa głowa ministerstwa polityki społecznej obiecała zwracać szczególną uwagę na opiekę nad dziećmi, to zmiany do ustawy "O pomocy państwa dla rodzin z dziećmi" oferują całkowite rozmycie kryteriów ustalania takich dzieci i ich rodzin i oddać to pytanie na łaskę rady Ministrów. Na przykład, działająca wersja ustawy przewiduje, że "niskodochodowa rodzina z dziećmi — to rodzina, która z ważnych lub niezależnych od niej przyczyn ma średni łączny dochód poniżej minimum egzystencji". Zmiany ministerstwa polityki społecznej przewidują, że definicja ta jest całkowicie usunięta, a jednocześnie, nie będzie zastąpiona nowym wskaźnikiem. W ten sposób rząd będzie miał możliwość w trybie ręcznym określić, jakie rodziny i z jakimi dochodach mogą ubiegać się o państwową pomoc społeczną. Przy czym mogą zmienić kryteria nawet i co rok, przy rozpatrywaniu budżetu państwa.


Minister Sokolowskaja twierdziła również, że utrzyma zależność minimum egzystencjalnego emerytur wg. według stażu pracy emeryta. W rzeczywistości zmiany w art. 28 Ustawy "O obowiązkowych państwowych ubezpieczeniach emerytalnych" zastępują normę, że "minimalna wielkość emerytury mężczyzn mających 35 lat, a u kobiet od 30 lat stażu pracy jest ustanowiony w wysokości minimum socjalnego dla osób, którzy utracili zdolność do pracy". I zastąpić go dowolnie ustawianym przez rząd wskaźnikiem.


Dlatego, choć ministerstwo polityki społecznej i przekonuje, że w 2020 r. wielkość wypłat różnych kategorii zostanie zapisana na poziomie, który przewidywałby utrzymanie zależności do minimum egzystencji, to w przyszłości nie będzie żadnych zabezpieczeń przed zamrożeniem i spadkiem w wyniku inflacji. To właśnie dzięki przywiązaniu do minimum egzystencji, przez te wszystkie lata rosły wypłaty osobom niepełnosprawnym, na utrzymanie dzieci, pozbawionych opieki rodzicielskiej, na wychowanie dzieci samotnych matek, inne kategorie obywateli słabszych społecznie. Skasowanie takiego powiązania i wymiana jej na dowolnie definiowane przez rząd wskaźniki oznacza, że w przyszłości istnieje możliwość ich nieograniczone obniżanie.


Ponadto, ułatwia nie indeksować lub nie indeksować wystarczająco poszczególne wypłaty. Jest to o wiele prostsze niż z jednym uniwersalnym wskaźnikiem jak minimum egzystencji. Wskaźnik minimum egzystencji jest wg. wzoru i zwraca na siebie uwagę, bo jest jednym z kluczowych wskaźników podczas dyskusji na temat budżetu państwa, zarówno parlamentarzystów, jak i w mediach. Natomiast poszczególne wskaźniki dla różnych wypłat mogą być indeksowane na różne sposoby, a to i spadek w liczbach bezwzględnych pod pretekstem braku środków finansowych. W związku z tym wzorcowymi są też zmiany zaproponowane przez ministerstwo polityki społecznej art. 9 ustawy “O wynagrodzeniu". Chodzi o wykreślenie normy, że płaca minimalna nie powinna być niższa niż minimum egzystencji dla osoby w wieku produkcyjnym, i zastąpienie jej bardzo niewyraźnie tekstem, że płaca minimalna jest ustalana z “uwzględnieniem", ale już nie tylko przy użyciu minimum egzystencji, ale i “możliwości finansowych budżetu państwa".

Zmienić zasady


Tygodnik Tydzień już nie raz zwracał uwagę na błędy systemowe państwowej polityki społecznej na Ukrainie. W szczególności na to, że ona jest skierowana nie do obrony tych, którzy nie mogą o siebie zadbać, to szkodzi to rozwojowi gospodarczemu, zmniejsza narodowe bogactwo i sprawia, że kraj ogólnie tylko ubożeje. Przecież ciągła redystrybucja od tych, którzy zarabiają, na rzecz tych, którzy nie chcą tego robić, działa de motywująco na większości ludzi i niepewność w korzystaniu z owoców swoich wysiłków i blokuje rozwój kraju.


System społeczny na Ukrainie naprawdę od dawna potrzebuje reform i zwiększenie ukierunkowania. Polityka społeczna powinna być skierowana na stałą kompresję przestrzeni dla nadużyć “symulantami”, którzy mogą, ale nie chcą samodzielnie zarabiać na przynajmniej minimalny poziom życia dla siebie i swoich rodzin lub prowadzą aspołeczny tryb życia. Priorytetem reform powinna być likwidacja licznych pseudo-ulgowcom (na Ukrainie jest sporo grup uprzywilejowanych np. politycy, górnicy itd, którzy korzystają na zniżkach podatkowych i zapomogach), które otrzymują hojne wypłaty, dzięki korupcyjnym schematom, które dały im możliwość uzyskać odpowiednie korzyści.


Ważne jest, aby ukierunkować energię biednych, edukować i zachęcać ich do pracy w tych dziedzinach, gdzie ich praca może być maksymalnie potrzebna. I w ten sposób zwiększyć liczbę obywateli, którzy mogą korzystać z owoców wzrostu gospodarczego, a każdego, kto nie chce pracować, należy przerzucić do osób, które świadomie odrzuciły proponowane do poprawy własnego życia możliwości. Fizycznie i psychicznie zdolni do wykonywania pożytecznych dla społeczeństwa pracy ludzie nie powinni mieć złudzeń, że mogliby przetrwać nawet na minimalnym poziomie tylko dzięki państwowym i społecznym zapomogom, głoszonym jako te, które mają "pokonać lub zmniejszyć nierówności społeczne". To właśnie te kierunki pracy powinny stać się priorytetem dla polityki społecznej w tej lub innej władzy, która naprawdę będzie starać się pokonać lub przynajmniej zminimalizować skalę ubóstwa w kraju.


Zupełnie inna sytuacja jest z opieką społeczną tych, którzy naprawdę potrzebują wsparcia publicznego, ponieważ obiektywnie nie ma możliwości, aby zapewnić wymagany poziom życia na własną rękę. Tutaj rola społeczna państwa powinna się tylko nasilać, a wielkość pomocy odpowiadać rzeczywistemu minimum egzystencji dla następujących kategorii obywateli. Jednak ze strony obecnego rządu widzimy próby, pod przykrywką naprawdę ważnych zmian, przeciągania radykalnych inicjatyw w celu “mechanicznego” (w sensie nienaturalnego) zmniejszenia wydatków na politykę społecznej. Ciekawe, że obecna minister Julia Sokolowskaja w przeszłości, w latach 2015-2016, zajmowała stanowisko dyrektora Departamentu Wydatków Budżetowych Sfery Społecznej u boku Ministerstwa Finansów Ukrainy. To prawdopodobnie tłumaczy jej podejście do polityki, przez tradycyjnie nieodłączne podejście ministerstw wszystkich państw świata, na minimalizację kosztów, a nie rozwiązanie tych lub innych zadań, które stoją przed odpowiednimi organami. Jednak ograniczanie pomocy społecznej jest bez wątpienia kursem nie tylko nowej minister polityki społecznej, a drużyny Zeleńskiego w ogóle.


Do tego podejście nowego rządu, w szczególności Ministerstwa Polityki Społecznej, do reformy sfery nie jest skierowane na ograniczenie niekontrolowanego niewłaściwego wykorzystania środków na programy społeczne, jak na rzeczywiste "karanie za ubóstwo" tych, którzy nie mogą z niej uciec na podstawie obiektywnych, niezależnych od nich przyczyn. Konsekwencją takiej polityki będzie gwałtowne pogorszenie poziomu życia i przejście na ręczny tryb ustalania świadczeń socjalnych i gwarancji szeregu kategorii obywateli, dla których te środki są głównym, a często nawet jedynym środkiem na życie. Więc nie to, że nie podołamy biedy na Ukrainie, ale i zakonserwujemy ją lub nawet zwiększymy jej skalę i głębokość.


Zapraszam do komentowania ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#ukraina #aryoconcent #ukrainainfo #finanse #polityka

@Qbiik @mieszko111 @arkan997 @willard @adam2a @jakubbaumann @sp3cooland @ryzawy-jezdziec @SmokeProspector @baqs @Mortisowy @korplog @Dzieciok @William_Lawson @wyindywidualizowanyentuzjasta @lunettes @kuciaq @DeMax @fryderykst @Nemrod @S_____ @Arctic_Slav @DerMirker @Eugenex @fenriz_ @nektar @olrajt @szurszur @wojtinho23 @Grewest
Aryo - Chwilami będzie bełkot ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

TL:DR i mój komentarz artykuł...

źródło: comment_5JuNBb5m2AGCaINNU29rvDPNG4pY3K69.jpg

Pobierz
  • 10
Stąd również i w tej kwestii rozważa się "'zamrożenie" wzrostu płacy minimalnej do czasu aż pracodawcy realnie będą chcieli płacić wyższe kwoty oraz zaczną wychodzić z szarej strefy.


@Aryo: ALe średnie statystyczne pensje chyba rosną szybko? Widziałem na dniach artykuły o wypowiedzi jakiegoś ministra chyba, który podawał dane 30 % rocznego wzrostu sredniej płacy.
@szurszur: Rosły szybko, gdyż podnoszono płacę minimalną, co napędzało inflację, co wymuszało podnoszenie płac. Inflacyjna spirala trochę, ale fakt faktem, że płace wzrosły też i na skutek polepszenia się sytuacji
@Aryo: Wszystko ładnie, jestem za, ale akurat na Ukrainie ludzie serio żyją poniżej minimum egzystencji. Ktoś tu kiedyś pasjonował się, że w jakiejś Kambodży ludzie żyją za 100$ na miesiąc, a na Ukrainie najczęstsza emerytura to okolice 50$, a ceny niemal europejskie. Była/jest patola z tymi socjalami wszystkimi, ludzie brali subwencje na gaz, grzali na maksa, żeby wykazać, że jest potrzeba i potem otwierali okna zimą, bo się nie dało wytrzymać.
@Nemrod: No niestety. Mamy na Ukrainie dwie skrajności. Tak jak wspomniałeś. Socjal nie jest zbyt imponujący jak na nasze polskie warunki, a jednocześnie system jest nadużywany przez ludzi, którzy żyją korzystając z każdej możliwej pomocy.

Mamy więc sytuację, gdzie system właściwie ludziom nie pomaga lub pomaga w niewielkim stopniu, a jednocześnie koszt jego utrzymania jest gigantyczny dla tak biednego państwa