Aktywne Wpisy
katienca +107
Od niedawna jestem inspektorem ds. Zwierząt w jednym ze stowarzyszeń. Tylko w przeciągu tygodnia mieliśmy 22 zgłoszenia. Wszystkie psy na lancuchu, wszystkie zaniedbane, chude, chore, w rozlatujacych się budach, bez wody, jedzenia i po prostu zwykłej opieki. Właściciele totalnie niereformowalni, słyszymy „TO INO JEST PIES”. Zawsze ta sama spiewka, ze nie mam pieniędzy, ze pies przecież stary, ze przeciez niczego mu nie brakuje, że w takim razie wezcie se go i się
JohnnyPomielony +96
Ukrainka podsumowała swój "European dream" w Niemczech. Niestety u naszych zachodnich sąsiadów nic nie da się załatwić telefonicznie oraz za łapówkę, co wyraźnie nie spodobało się Ukrainskiej damie. Dla nich to jest taki szok, że nazwała to "zupełnie inną mentalnością oraz podejściem do życia" xD nie wrzucam wam całości bo limity na streamble, ale pod koniec powiedziała że mieszka w Rzeszowie i jest trochę lepiej bo "Polacy dają pieniądze" Oglądanie narzekań Ukraincow
⁃ Dobry wieczór Panu!
⁃ Dobry wieczór- odpowiada mężczyzna trochę niepewnie
⁃ Wie Pan, ja to z natury to się nie narzucam raczej, swoje ścieżki znam, zdystansowany taki jestem, ale pora taka wieczorowa, nie przymierzając nocna wręcz, bo po dwunastej, a Pan tak siedzi i atmosferę taką ciężką i gęstą jakby wprowadza. Pan to nie ma zajęć jakichś konstruktywnych o tej porze? Nad dzieckiem czuwać, albo żonę na jej stronę łóżka przepchać, albo wiersz pan jakiś może w blasku księżyca naskrobie? Nie żebym ja wyrzucał, przecie swoją kulturę mam, ale wie Pan, by się przeszedł rybik po okolicy, a tu tłoczno odrobine...
⁃ Przepraszam, już wychodzę...
I jak powiedział, tak zrobił. Z kwestiami natury technicznej jeszcze się rozprawił i drzwi z trzaskiem zamknął i światło zgasił.
Ale wraca po chwili. Jeszcze zęby umyje. Wychodzi. Ale zapomniał czegoś, to też wraca jeszcze. I już widzi, że rybik głową kręci.
⁃ A co Panu właściwie tak zależy? Nie ma lepszych rzeczy do roboty niż spacery po nocy?
⁃ Wie Pan jak jest, przecie o prace ciężko, bo i warunki nienajlepsze, na uniwersytet to nie wezmą kogoś takiego jak mnie. Rybik taki, no byle jaki. To by się przeszedł chociaż nocą. Tyle, że Pan to tak łypie z góry z wyższością jakąś niby, to i się pełzać odechciewa...