Wpis z mikrobloga

133/365

Piękny przedświąteczny dzień:) czyż nie?
19 tygodni bez alko. Z paroma kryzysami. Ale się udało.
Widzę ze odbudowałem się psychicznie. Jestem faktycznie bardziej pewny siebie. Nie wpadam w złość tak szybko i uzyskałem pewna równowagę

Słabości i chęć na alko pewnie będzie już zawsze.

Wciąż alkohol kojarzy mi się z relaksem. Z odprężeniem.
I to największy problem. Dlatego wróciłem do fajek- zastąpiłem jedno drugim.

Przede mną długi urlop. Bije się w myślach czy kontynuować wstrzemięźliwość czy spróbować pic kulturalnie przez ten okres
z jednej strony potrzebuje się wyłączyć. Spędzić czas tak jak chce. Bo bez terapi, tak jak wielu pisało, to jechanie na ściśniętej dupie. Zapomnieć o problemach i wrzucić na luz
Chciałbym sprawdzić czy da się wrócić do hmmm jak to się nazywa... zdrowego spożywania alkoholu.

Z drugiej strony boje się ze to albo będzie i tak walka- żeby nie nadużywać. I i tak będę pospinany. Albo popłynę całkowicie.
Już się boje tego kaca. Tych koszmarów leków. Przebudzeń w nocy i ogarniania gdzie jestem.
Tego ukrywania się po garażach. Tej chuci na więcej i więcej.

Ech:)
Zobaczymy

Udanej soboty Mireczki i Mirabelki!

#alkoholizm
#3ezwytrzezwieje
  • 18
@3ezwy: powiem ci nie pije jakies 6-7 tygodni i widze ze to nie ma w zasadzie zadnego znaczenia. Tu chodzi o gnoj w glowie jaki jest i to dlaczego siegalo sie po uzywki a nie wina samych uzywek. To ze sie odczuwa chec przyjecia substancji czy to alkohol czy to narkotyki badz u niektorych hazard swiadczy o jakis problemach ze swiatem zewnetrznym a nie substancji badz rzeczy ktora stosujemy na to.
@3ezwy: spróbujesz, to będzie jeszcze gorzej niż było. Chcesz przegrać życie, proszę bardzo. Ja nie piłem prawie 2 lata i jak tylko spróbowałem lyczka to 4 lata jeszcze gorzej plus doszły twarde narkotyki bo było mi mało. Zdrowi ludzie się nie odcinają, zdrowi ludzie przeżywają każde emocje. Widać że bez pomocy długo nie pociągniesz. Święta i sylwek to newralgiczny czas, kilka osób nie wróciło na terapię po tym okresie. Przed ludźmi
@jastrzabnakonarze terapia to jedno. 12 Kroków AA to co innego. Terapia buduje ego alkoholika, przestrzega czego nie robić, gdzie nie chodzić, czego nie jeść aby nie wrócić do picia. Opiera się bardziej na psychologii. Program 12 kroków AA opiera się głównie na duchowości. Pomaga odnaleźć siłę większą niż ja sam, posprzątać swoje przeszłe życie że wszystkiego złego czego doznaliśmy i wyrządziliśmy. Podczas realizacji programu zadoscuczyniamy wszystkie wyrządzone przez nas krzywdy innym ludziom
@gikeryooo: ale ja to wszystko wiem tylko dziwię się że nie miałeś tego na terapii. Ja mam. Część rzeczy już robię, do zadośćuczynienia nie doszedłem ale już na tapecie mam do przepracowania poczucie winy, które czasem mnie popycha do nadmiarowego starania się. Ale na spokojnie, 100% ufności mam już w tym jak mnie prowadzą na mojej terapii. Choć na początku był bunt i niezgoda, czułem się pouczany. Musiałem dojrzeć do pokory,
@jastrzabnakonarze Bo ma. Nawet religijne wspólnoty korzystają z 12 kroków AA tylko przerobionych pod siebie. Na dobrą terapię trafiłeś. Już dawno nie słyszałem o takiej która realizowałby program AA. Wydaje mi sie, że większość terapii bardziej na zysk z głowy jest nastawiona. Ale to tylko moje odczucia.