Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki
Czytając Was od jakiegoś czasu na tagu #rozowepaski można dojść do wniosku, że nie ma nic gorszego niż związek. Czytając ten tag nie raz łapałem się na tym, że dostaje paranoi i np. szukam tego u swojej #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
Mimo to chcę Wam powiedzieć kilka rzeczy i dołożyć swój wysryw do tego #heheszki i #przegryw tagu.
Mianowicie uważam, że piszące tu osoby to ludzie, którzy oczekują złota będąc srebrem. Dlaczego? Dlatego, że tak łatwo generalizują. Popatrzcie na tagi np. #ladnapani litania od A do Z. Od za grubej do za chudej, od za krótkich nóg po brzydkie stopy itd. Idźmy dalej, popatrzmy na relacje. Albo ktoś ma problem, że laska wypiła za darmo albo, że koleś nie poruchał. Wszyscy na tych tagach lepsi od innych, a prawda jest taka, że to normix. Już wyjaśniam:

Ponieważ:
Uwodzenie wymaga pewnej gry i to czy ona zje coś na wasz koszt, a Wy nie poruchacie to wynika z Waszej błędnej oceny Waszych szans. Przecież nikt Wam nie broni dopomnienia się płacenia za siebie. Ryzykujecie tym ruchem na własny koszt. A jak ktoś jest #!$%@? to po co się tym przejmować?

Spędzanie czasu z drugą osobą 24/7 to oczywiście szanse na konflikt. Kwestia rozmów. Nikt Wam się nie kazał wiązać się po roku chodzenia i spędzania czasu po parę godzin dziennie. Wasz związek powinien być długoterminowym doświadczeniem. I mam na myśli tutaj mieszkanie razem na długo przed tą ważną decyzją. Miłość podobnie jak przyjaźń nie jest wynikiem chwili.

Spostrzeżenie różnic i tendencji. Nikt nie jest idealny. Każdy ma jakieś wady, a związek to symbioza. Należy mądrze patrzeć na różnice i chęć ich zmian. Możecie poznać #szaramyszkadlaanonka ale ważne, żeby zobaczyć potencjał. Nie zawsze celem powinna być idealna osoba - bo to z reguły utopia. Ważne jest szukanie osoby, która chce - tak jak Wy - dobrego związku czyli potrafi poprawić u siebie pewne cechy i macie możliwość dostosowania się do siebie. Oczywiście pewne cechy podstawowe są wymagane obowiązkowo.

Związek to nie tylko idea gdzie facet daje, a kobieta bierze. Znam przypadki gdzie to kobieta rozwinęła mężczyznę. Pomogła w założeniu firmy i ciągnęła tę firmę za nos gdy facet dostawał stresu i chciał tym rzucić bo łatwiej jest wybrać wygodne życie, a umówmy się - firma to stres i nawet kiedy macie ją na pół to często facet potrafi być tym, który chce to przerwać. Znam osobiście taki przypadek, a później okazuje się, że byłoby to największym błędem. Kobieta daje motywację facetowi do rozwijania się.

Przy jednorazowych relacjach liczy się umiejętność stymulacji emocji. Można wyrwać #rozowypasek na jedną noc, ale inną sprawą jest zatrzymać ją na dłużej. To tyczy się obu stron.

Związek to nie tylko to kto da więcej bo nie zawsze da się pieniądz przeliczyć na inne dobra. To, że ktoś przynosi 6k, a ktoś 3k to nie powód do skreślania bo poza tymi czynnikami ktoś może dawać z siebie równie dużo. Ważne, żeby to doceniać i umieć się dogadać (patrz ilość przepracowanych godzin, poprawa ogniska domowego itd.).

Najważniejsze chyba to to, że każdy wybór jest obarczony ryzykiem. Można go minimalizować, ale oczywiście wszystkiego przewidzieć się nie da.

Mimo wszystko relacja kobieta-mężczyzna nie da Wam tego co facet-facet Możecie się zasłaniać #pornopani albo robosexem, ale to nie to samo co udany związek. Tych emocji, świadomości stymulacji drugiej - żywej osoby - nie da Wam żaden #robot. A kiedy jeszcze potraficie dochodzić razem podczas stosunku to już #wygryw . Tego nie da się opisać słowami. To jak tłumaczenie komuś kto jadł kurczaka, ale nigdy idealnie dla niego doprawionego. Ale oczywiście sex ma różne oblicza i wiem, że to nie świadectwo dobrego sexu bo to kwestia oczekiwań i samego wyczucia bo dużo tutaj wymaga odpowiedniej znajomości: gry wstępnej, samego podejścia do sexu.

Relacje z kolegami to jedno, a z kobietami to drugie. Mimo, że cały ten #wykop zmierza do odrzucenia kobiet bo #cebula to i tak uważam, że znalezienie świetnej kobiety to #zloto I chociaż od życia można oczekiwać wiele i przeżyć je na wiele sposobów to jednak uważam, że znalezienie drugiej połówki to sukces podobny do sukcesu zawodowego czy innego samozaspokojenia

Oczywiście nie mówię, że nie można się przejechać. Tak samo jak na #elektronika raz jedno się komuś zepsłuso, a drugie nie, to jednak dalej kupuje się dane urządzenieAle mimo wszystko, mimo tego ryzyka i tego wygodnego bycia samemu to mówię Wam, że jeśli uda Wam się znaleźć tą osobę to:
- rozwinie Was zawodowo
- będzie motywacją
- przyjacielem (chociaż trzeba pamiętać, żeby w tej relacji pozostać samcem - jak nie wiesz o co chodzi to zapytaj)
- towarzyszem
- słodkością
- pożądaniem
- towarzyszem
- dodatkiem
- pomocą
- wsparciem
- zaspokojeniem

I wybaczcie za godzinę publikacji, ale #nocnazmiana i nie mogę spać po piątku budząc się w sobotę o
16 :)
  • 42
  • Odpowiedz
Uwodzenie


@1Lupa: moim zdaniem to farmazon i czegoś takiego nie ma. To bajka wymyślona po to żeby chłop za babą latał.
Ja to widzę tak, że albo się jej spodobasz albo nie. Spodobasz się, jesteś atrakcyjny - nieważne co powiesz i co zrobisz (oczywiście z wyłączeniem jakichś maksymalnie #!$%@? rzeczy), będzie chciała seksów/kontynuować znajomość, będzie ją do ciebie ciągnęło.
Nie spodobasz się, jesteś przeciętny/mało atrakcyjny - nic z tego nie będzie,
  • Odpowiedz
od dawna mnie kusiło, żeby coś takiego napisać. Mam wrażenie, że większość niebieskich zgromadzonych tutaj szuka miss świata i generalnie patrzą 90% tylko na wygląd.


@Lonate: przede wszystkim dlatego, że każdego ciągnie do atrakcyjnych osób, atrakcyjni podobają się każdemu; brzydcy - nikomu, może poza jakimś promilem fetyszystów.
Poza tym to przecież zupełnie tak jak różowe, które są jeśli chodzi o wygląd moim zdaniem znacznie bardziej wybredne od mężczyzn i potrafią odrzucić
  • Odpowiedz