Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie potrafię iść z prądem, stoję na płonącym brzegu i boję się wejść do wody.

Chyba cierpię na chorobliwe niezdecydowanie. Im decyzja jest cięższa, wyższej wagi, tym ciężej ją podjąć. Tym więcej pytań sobie stawiam. Tym więcej negatywnych myśli "co może pójść nie tak?". Podejrzenia, że pójdzie nie tak, że np. ktoś akurat mnie oszuka. Podejście rodem "chciałaby, a boi się". Z racji potencjalnego ryzyka uczucie równoważności wyboru "tak" oraz "lepiej nie", przy czym dążę w desperacji do tego, żeby postawić w końcu odpowiedź TAK, gdzie NIE to stabilne, ale jednak #!$%@?. Rozterki na temat konsekwencji podjętych decyzji. Tego, że decydując się na jedną - odcinam sobie wiele innych dróg, albo pogrzebuję marzenia w imię pójścia za logiką. Brak przypisania danemu wyborowi wartości celem ich porównania z racji na złożenie danego zagadnienia albo po prostu braku pewności w danej dziedzinie. Obawa, że odpuszczając kolejny raz - kolejna szansa może nie przyjść przez długi czas. Obawa, że pod wpływem presji czasu podejmie się pochopną decyzję, byle tylko mieć już spokój od danego zagadnienia. Bo można być tym już tak bardzo zmęczonym i tracić na to życie i nerwy.

Chciałbym, żeby to nie był pesymistyczny wpis. Albo może rada do tych życiowych #yolo i pewnych siebie, decyzji i wszystkiego ludzi. Jeśli znacie kogoś takiego - może nie podejmujcie za nich decyzji, bo to pewnie złe (dziwne, że tak sądzę akurat ja - tak byłoby mi łatwiej, ale staram się patrzeć obiektywnie). Albo nie bezpośrednio. Postarajcie się dać takiej osobie odrobinę pewności siebie, wsparcia. Jak umiecie - zarażajcie takich jak ja pewnością siebie. Wiadomo - trzeba uważać potem, żeby nie stać się kozłem ofiarnym czyichś decyzji "bo tak mi powiedziałeś". Co prawda na mnie nie działa Piotr Blandford, tłumaczący mi, że jestem zwycięzcą (może i dobrze, taka złuda bycia zwycięzcą to jeszcze gorsza sprawa), ale faktycznie czasami brakuje mi takiego popchnięcia mnie do czynu, tylko bardziej spersonalizowanego niż filmiki na jutubie z uśmiechniętymi kołczami.

Pozdrawiam, miłego dnia i ament ;)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Wyjazdy dla młodzieży](https://st.pl/$xvynkdla)
  • 2
Uhh, colego. Nie wiem czego szukasz na nocnej, ale trafiles na #yolo. Chcesz radę?

Yolo, serio, tylko tyle.

Masz rację co do konsekwencji i mogą one przyjść. A co jak przyjdą? Poradzisz sobie? Pomyśl sobie. Jakoś to się samo składa, że jednak chyba dasz radę, nie?

No własnie tak jest w większości przypadków.

Jak nie możesz się zdecydować, to rzuć monetą. Serio, ja tak robię w takich sytuacjach. To po prostu