Wpis z mikrobloga

Zwróciliście kiedyś uwagę na fałszywą moralność i egoizm różowych? Na racjonalizowanie sobie każdego popełnionego zła? Wyjaśniam:

Potrafię rozróżnić to, co jest moralnie dobre i słuszne, od tego, co MI osobiście się bardziej podoba i co mi sprawiłoby przyjemność, spowodowało pozytywne emocje. Moralność oceniam za pomocą rozumu, logiki. Co prawda czyn X może być dla mnie osobiście przyjemny i fajny, mogę go pragnąć, ale jednak ROZUM kontroluje emocje - więc nie czynię X z przyczyn moralnych. A jak jest u różowych?

U nich nie ma tego rozróżnienia. Dla nich dobre jest to, czego pragną i co powoduje pozytywne emocje. Moralność jest więc podporządkowana emocjom. W konsekwencji naganny moralnie czyn X jest wykonywany częściej, bo jest uznany za dobry - tak podpowiedziały emocje.

Ważne, uwaga: niebieski oczywiście nadal może wykonać czyn X, jednak ze świadomością, że jest on moralnie naganny - robi to wiedząc, że robi źle. Różowa wykonuje czyn X sądząc, że tak naprawdę jest on dobry, co wynika z powyżej opisanego rozróżnienia. Jak to wygląda na praktycznych przykładach?

1. Niebieski chce zaruchać koleżankę z pracy mimo, że ma dziewczynę. Niebieski wie, że to jest złe, że tak nie wolno. Robi to jednak... świadom, że popełnia zło.

2. Różowa chce zaruchać kolegę z pracy, mimo że ma chłopaka. Różowa RACJONALIZUJE więc sobie, że zaruchanie tego kolegi jest... DOBRE, nie jest czymś moralnie nagannym, lecz słusznym, normalnym. I wymienia masę powodów, dlaczego tak jest. Z których zwykle wynika, że: a) puszczanie się jest przecież dobre, bo nikogo nie krzywdzi, b) to jego wina, bo on już mnie nie podnieca i nie jest dla mnie wystarczająco dobry! (jej chłopak)

3. Może się zdarzyć, że po zaruchaniu kolegi różowa jednak żałuje... zaczyna płakać, bo wie, co zrobiła. Wtedy zdaje sobie sprawę, że popełniła zło. Jednak ta jej świadomość nie wynika z ROZUMU i LOGIKI, lecz jest oparta na EMOCJACH, czyli na smutku i wyrzutach sumienia. Gdy one się nie pojawią - różowa nie ma żadnych podstaw, żeby uznać, że zdrada chłopaka była czymś złym.

Oczywiście możecie temu wpisowi zarzucić kierowanie się stereotypami i bycie bieda-analizą psychologiczną oraz uogólnienia. Może tak. Ale jest oparty na pewnych obserwacjach.

#przegryw #logikarozowychpaskow #rozowepaski #p0lka
  • 8
@Reflexiej123: Nie chcę wyjść na białorycerza (hatfu), ale... faceci też tak robią. Mam różne towarzystwo (wachlarz od przegrywów po chadów) i jak z kilkoma normikami/chadami imprezowałem to słyszałem w przypływach teksty typu "jak dziewczyna jest 10 km stąd to nie zdrada", "dziewczyna nie chce mi dać, więc to nic złego", "jedną dziurą to się znudzić można" czy nawet "nie widziałem się z nią dwa tygodnie, więc by zrozumiała". Ofc z drugiej