Wpis z mikrobloga

#bekazpodludzi
#zakopane
Przypomniała mi się akcja w drodze do morskiego oka.
Wychodzę tam raz w roku, nic szczególnego od dzieciaka nie korzystam z usług konnych - ale totalnie mam #!$%@? że ktoś z tego korzysta. Taki ich żywot i tyle.
Kiedyś mijał nas ten wagonik i jakaś grupka eko turystów co szła przed nami powiedziała coś w stylu
"Patrz jakie grubasy, może by sami ciągnęli ten wagonik to by schudli"
Jeden z pasażerów poczuł się urażony, może dlatego że jego córka miała z 30 kg nadwagi.
Zeskoczył z bryczki i wyj3bał taką tubę typowi że aktywista się przewrócił xD

Najlepsze było to w tym że skończyło się bez żadnej policji.
Ci debile mieli jednak na tyle IQ żeby ponosić odpowiedzialność za swoje słowa
  • 7
@samuraj24: ja tam byłem raz, szedłem piechotą bo konie mi zwyczajnie śmierdzą (sorry koniarze, rozumiem Wasz zachwyt ale go nie podzielam) i było fajnie. Teraz tak sobie myślę, czy próbował ktoś może na elektrycznej hulajnodze? Ciekaw jestem czy by pod górkę dała radę na jednym ładowaniu.
@samuraj24: Rower to pamiętam, że był zabroniony, ale hulajnoga, o ile się nic nie zmieniło, jest uznawana za pieszego - no szkoda, lepiej by tak było niż tymi koniami.
@QI-IQ: kurde tak z ciekawości czytam regulamin i faktycznie niema nic takiego. Ale byłem święcie przekonany że hulajnogą niemożna i gdzieś słyszałem że ludzie mandat dostali za zjeżdżanie longboardami