Aktywne Wpisy
ZenujacaDoomerka +116
Baba nigdy na studniówce nie była, na balu gimnazjalnym. stała pod ścianą.
Jak klasa sobie zdjęcia robiła to specjalnie mnie nie zawołali żeby mnie na nich nie było i powiedzieli, że wyszłam.
Jedyna przyjaciółka z którą poszłam mnie zostawiła po 30 min dla innej grupki.
Przez te niby najlepsze lata życia mam traumę aż do grobowej deski a jakiś chuop przyjdzie powie, że ma traumę bo rodzice mu kazali być grzecznym
Już
Jak klasa sobie zdjęcia robiła to specjalnie mnie nie zawołali żeby mnie na nich nie było i powiedzieli, że wyszłam.
Jedyna przyjaciółka z którą poszłam mnie zostawiła po 30 min dla innej grupki.
Przez te niby najlepsze lata życia mam traumę aż do grobowej deski a jakiś chuop przyjdzie powie, że ma traumę bo rodzice mu kazali być grzecznym
Już
Aokx +288
Nie płacisz, nie żyjesz.
Los Aleca został przesądzony w dniu jego 26. urodzin, które obchodził niecały miesiąc wcześniej. To był wyjątkowo smutny dzień, bo chłopak - zgodnie z obowiązującymi w USA przepisami - stracił wówczas prawo do ubezpieczenia w ramach polisy zdrowotnej swojej matki.
Bez refundacji leków przez ubezpieczyciela wydatki Aleca na insulinę wzrosły z 300 do 1,3 tysiąca dolarów miesięcznie. Aby uniknąć tak wysokich kosztów, próbował ubezpieczyć się na własną rękę. Jako słabo zarabiający menedżer restauracji nie miał jednak szans na korzystne warunki polisy. Jednocześnie nie kwalifikował się do bezpłatnej opieki zdrowotnej dla najbiedniejszych Amerykanów. Postawiony pod ścianą zrezygnował z ubezpieczenia zdrowotnego, a insulinę przyjmował w zmniejszonych dawkach, co finalnie doprowadziło do jego śmierci w 2017 roku.
Historia Aleca Smitha, opisana m.in. przez "Washington Post" i wiele innych amerykańskich gazet, pokazuje, że ceny leków w Stanach Zjednoczonych mogą być zabójcze. Spośród ponad 30 milionów chorych na cukrzycę Amerykanów około 7,5 miliona musi regularnie przyjmować insulinę. Fiolka leku o pojemności 10 mililitrów kosztuje średnio 250-300 dolarów, a chory na cukrzycę typu 1 zużywa zwykle od dwóch do czterech fiolek miesięcznie.
Amerykanie muszą szukać tańszych rozwiązań, bo w ciągu ostatniej dekady ceny insuliny wzrosły trzykrotnie. W 2009 roku fiolka leku o pojemności 10 mililitrów wyprodukowana przez koncern Novo Nordisk kosztowała około 93 dolarów, dziś - 290 dolarów. Tak samo podrożały preparaty dwóch innych obecnych na amerykańskim rynku firm: Eli Lilly i Sanofi. Jak to się stało, że ratująca życie insulina stała się dla Amerykanów towarem na wagę złota?
Więcej: https://www.wykop.pl/link/5382207/nie-placisz-nie-zyjesz-ceny-lekow-w-stanach-zjednoczonych-moga-byc-zabojcze/
#swiat #usa #medycyna #zdrowie #cukrzyca #leki #ubezpieczenia #pieniadze #bekazprawakow #bekazkorwina #bekazkuca #neuropa
@Takiseprzecietniak: wolny rynek
Komentarz usunięty przez autora
-Wolny rynek
-zasady wprowadzania leków stworzone przez instytucje państwowe
Pick one.
Albo niech produkują zestawy DIY, każdy ogarnie we własnym zakresie i jeszcze dla znajomych pacjentów zostanie.
Inb4 - jest też o insulinie; fascynujące - wynalazcy jej zrobili wszystko źle - zły pomysł eksperymentu, złe wykonanie, zła interpretacja - a i tak im się udało. To jest
@Takiseprzecietniak: dokładnie tak powinno być, nie istnieje żaden powód, dla którego na twoje zdrowie powinni się składać inni ludzie.
Komentarz usunięty przez autora
@Takiseprzecietniak: Mógłbyś podać jakieś przykłady wypowiedzi, w których ktoś twierdzi, że zmonopolizowany ubezpieczeniowy rynek wpływający bardzo negatywnie na ceny leków oraz usług medycznych jest tym celem, do którego dążą czy po prostu masz za dużo wolnego czasu i piszesz takie głupoty?