Wpis z mikrobloga

@Wykopowiedz: z procentów to tego tak nie wyczytasz. Oczywiście, #!$%@? na pierwszy rzut oka że przy 200 przypadkach przekraczamy 2% jak nikt, ale to trochę mała próba, bo np. 2 z 5 mogły być od początku beznadziejne.

Fajną statystyką byłyby procenty przy tych samych wartościach wyników pozytywnych, czyli w tym samym stadium obciążenia służby zdrowia + jeszcze w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Bo 200 w Czechach jest czym innym niż 200
@Wykopowiedz: Zeby te dane mialy sens, to powinienes porownywac kraje przy podobnej ilosci wszystkich przypadkow. W momencie zatkania sluzby zdrowia (wlochy) sytuacja wyglada znacznie gorzej niz w Polsce gdzie pacjentem zero zajmowalo sie X osob, tylko po to zeby zrobic szopke ze wyzdrowial.
@Wykopowiedz: a ja nie mówię że nie, mówię tylko że nic się z tego mądrego nie idzie dowiedzieć. Ot ciekawostka. Co ne zmienia faktu że na logikę dla Polski wygląda bardzo słabo. Ale też z drugiej strony 5 zgonów to mogą być przypadki specyficzne, a dla takiej liczby 2 zgony mniej to duża zmiana %.
@PoczciwyChlop: @psposki: nie powinno sie tego przybliżać rozkładem poissona, ale tak jest najprościej. Na poziomie istotności 1% wychodzi, że Polska może mieć od ok. 0,3% zgonów do 4,5% natomiast Czesi od 0% do ok. 1% z grubsza. A Niemcy maksymalnie 0,4%. Z małym prawdopodobieństwme może się jeszcze okazać, że jesteśmy lepsi od Niemców.
@Wykopowiedz: Trzeba by jeszcze porownac ilosc wykonanych testow. W Polsce jest napewno wiecej niz ~240 przypadkow. Czesi na 10 mln mieszkancow zrobili tyle testow co my na 40. Z tych 5 smierci w Polsce niektore byly doslownie kilka (mniej niz 5) dni od diagnozy.
@Wykopowiedz: nie wiem czego nie "czaisz" w tym co ja napisałem. Jak Ci jutro zemrą dwa pepiki to sie wszystko pozmienia. Zarażenia rozkładać na czynniki przy kilkuset przypadkach to okej, ale śmiertelność przy zerowej liczbie lub pięciu i podpierać to nauką to nie czaję.