Aktywne Wpisy
Bergi +102
Siema, prowadzę badania do pracy magisterskiej - dlatego potrzebuję waszych odpowiedzi.
Więc robię #rozdajo na 100 PLN bliczkiem. Losowanie za tydzień jednej osoby z plusujących ten wpis + screen w komentarzu, że wypełniłeś/aś ankietę.
Ankieta krótka i mam nadzieję przyjemna - temat zakupu nowego telefonu i znajomości marki.
Link do ankiety:
https://forms.gle/xoKGTNtrFVV1Dpyg7
#ankieta #magisterka #studia
Więc robię #rozdajo na 100 PLN bliczkiem. Losowanie za tydzień jednej osoby z plusujących ten wpis + screen w komentarzu, że wypełniłeś/aś ankietę.
Ankieta krótka i mam nadzieję przyjemna - temat zakupu nowego telefonu i znajomości marki.
Link do ankiety:
https://forms.gle/xoKGTNtrFVV1Dpyg7
#ankieta #magisterka #studia
MrMas +366
Na pytania odpowiada profesor, specjalista od koronawirusa
- Profesor miał praktycznie najwięcej do czynienia, ze wszystkich ekspertów w Niemczech jeśli chodzi o przypadki koronawirusa
- Przejął diagnostykę dla miasta Heinsberg, które długo było najbardziej zainfekownym miastem w de.
- Chodził w tym mieście z mieszkania do mieszkania odwiedzając najbardziej zainfekowane mieszkania. Wypytywali o symptomy, brał próbki krwi, próbki śliny, próbki z otoczenia (kotów, klamek, różnych przedmiotów, z powietrza, telefonów, pilotów itd.). Chodzili od mieszkania do mieszkania przez wiele dni.
- Prawie wszyscy zarażeni koronawirusem narzekali na brak zapachu i smaku, który wracał po kilku dniach.
- Ani jeden kot nie był pozytywny.
- Żaden wirus znaleziony na przedmiotach nie był zakaźny, wszystkie były nieaktywne. Dotykanie więc przedmiotów, nawet tych z wirusem jest więc całkiem bezpieczne. Może się zdarzyć, że ktoś wcześniej poślini przedmiot i wtedy dotkniemy, i to może być niebezpieczne, ale jest to z reguły mało prawdopodobne, że akurat taki przedmiot dotkniemy. Nawet w mieszkaniach w których przebywało kilka ludzi zarażonych nie udało się znaleźć aktywnego wirusa na przedmiotach.
- Najważniejsze to trzymać odległość i myć ręce.
- Większość medialnych spekulacji bazuje na modelach. Wystarczy, ze w takim modelu zmieni się jakiś jeden czynnik i model sypię się jak z kart.
- Powinniśmy zbierać dane i bazować na FAKTACH, a nie na niepotwierdzonych spekulacjach i niepewnych modelach. Powinniśmy dokonywać wybory na podstawie tych potwierdzonych faktów.
- Duży instytut niemiecki nie robił tego typu badań co ten profesor, co jest dziwne, a takie coś powinno być robione.
- Wprowadzamy zbyt wiele restrykcji w zbyt krótkim czasie. Powinno wprowadzać się jedną, odczekać dany czas (14 dni) i zobaczyć jakie będą tego konsekwencje, a nie co kilka dni nowe.
- W Koreii bardzo dobrym i rozsądnym było masowe testowanie i szybkie izolowanie chorych.
- Największym zagrożeniem tego wirusa jest gdy dostanie się do domów starców, na oddziały szpitalne itd. Wirus jest zagrożeniem tylko dla pewnej grupy ludzi i w pierwszej kolejności powinniśmy ich chronić. Np. dobrym pomysłem byłoby testować co kilka dni personel w domach starców czy na oddziałach szpitalnych.
- Błędem jest, że za mało było pracy w grupie ekspertów aby podejmować dobre eksperckie decyzje. Nie każdy wirusolog ma takie same kompetencje i różni wirusolodze zajmują się różnymi dziedzinami. Są wirusolodzy, którzy zajmują się np. przenoszeniem wirusa ze zwierząt, a są tacy jak ten profesor, którzy zajmuje się bardziej tematem wirusa u ludzi.
- Nie ma dobrej wymiany informacji z ekspertami z innych krajów np. z chińskimi. Dopiero prace nad tym raczkują, żeby to ułatwić i usprawnić.
- Profesor ten nie jest specjalistą od etyki czy gospodarki jednak ma swoje zdanie w tych tematach odnośnie koronawirusa.
- Zakaz wychodzenia, ograniczone wychodzenie itd. ma masowe konsekwencje. Ludzie obawiają się o swój byt, pracę, opłaty mieszkania itd. W porównaniu do innych wirusów, te aktualne ograniczenia są bardzo drastyczne.
- Według profesora nie powinno się tak agresywnie wydawać zakazów tylko powinno się obrać pierw strategię na podstawie tego co chce się osiągnąć. Naszą granicą jest granica pojemności szpitali i to one powinny nam dawać wytyczne ile może się zarazić. Jednak nigdy one nie informowały nas jaki ma być cel, co chcemy osiągnąc. Od tego powinno się w ogóle zaczynać dyskusję. Nie ma sensu liczenie ile mamy infekcji dziennie, a zamiast tego powinniśmy liczyć ile szpitale mogą jeszcze przyjąć.
- Powinniśmy zacząć myśleć o exitcie z tej pandemii w sensie z tych ograniczeń.
- Nie słyszeliśmy nigdy o zachorowania spowodowanych salonami fryzjerskimi, jednak salony fryzjerskie są zamknięte.
- Szwecja idzie trochę inną luźniejszą drogą. Według profesora nie jest to zła decyzja. Infekcja ma miejsce przy bliskim kontakcie np. przy rozmowe, tańczeniu, imprezowaniu. Szwedzi to wiedzą i kładą nacisk na to, żeby zachować dystans. To dobra decyzja. Jeżeli ktoś w Szwecji jest chory zostaje w domu, przykładają dużą wagę do higieny.
https://www.youtube.com/watch?v=VP7La2bkOMo
#koronawirus #2019ncov #2019ncovstats #covid19 #covid19stats #epidemia #wirus
Skoro jest nieaktywny to np. bez umycia rąk i zjedzeniu tymi rękoma on się aktywni?
@popik3: Właśnie, tak też mi się wydaję. Powiem Ci jedno i tak dostaniesz pewnie góra z 5 plusów, bo na tym serwisie na czasie jest panikarstwo i wizja armagedonu
@Miszcz_Joda: bo to nie wirus a masowa panika nam gospodarkę #!$%@? z przyklaskiem przekonanych o swojej racji panikarzy faszystów, którzy najchętniej by wyprowadzili wojsko na ulicę i zamknęli każdego w domu na co najmniej 2 tygodnie.
@Koloses: jacyś hurraoptymiści.
Minimum rok.
@Koloses: nie widziałem bo nie wychodzę wcale.
@popik3: Szkoda słów, żeby to komentować.
Wprowadzenie jednego ograniczenia co 14 dni to przedłużanie epidemii i dalsze zarzynanie gospodarki.
Włosi też tak mieli robić? Mieli dopuścić do kilkukrotnie większej dziennej liczby zgonów?
Średni czas inkubacji to 5-7 dni. Po cholerę chcesz czekać 14 dni? Bo kilka procent osób dopiero po 14 dniach zachoruje?
@Koloses: dokładnie to samo powtarzam
Póki co na raka w 2019, w samych Stanach Zjednoczonych, zmarło ponad 500.000
Z powodu koronawirusa na całym świecie zmarło póki co ~50.000 osób
Ludzie jakoś nie panikują na co dzień,