Wpis z mikrobloga

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Historia zmyślona przez wichrzycieli ze (tfu!) Starego Obozu. Interesy z Nizaamem Ibn Khalid al-Ishtarim w rzeczywistości są proste i bezbolesne. Ryżówka, bimber i szisza, najlepsze (bo jedyne) w całej kolonii karnej! Po usługi dodatkowe zapraszam do biura na tyłach karczmy.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nizaam Ibn Khalid al-Ishtari

Pośród oparów i dymu, podejrzanie wyglądających brei i duszącego zapachu alkoholu krzątała się zgarbiona, siwa postać.

-Stuk, puk, stuk, puk- odgłosy naprzemiennego uderzania sztuczną nogą i długą, hebanową laską o drewnianą posadzkę magazynu były jedynymi dźwiękami dobiegającymi z zaplecza do głównej sali tawerny, ginąc jednak w rozmowach oraz pijańskich śpiewach.
Nagle, do tawerny wchodzi wyraźnie poddenerwowany zbieracz, z obrzydliwie zsiniałym okiem, zaciskając pięść, jakby mając w niej coś ukrytego. Zamiast zamówić coś do picia, jak to ludzie przychodzący do 'Latającego Wieloryba' mają w zwyczaju, skierował się na zaplecze...
-To ty kazałeś mnie napaść, cały tydzień, dzień w dzień pracowałem dla tego spasłego wieprza na polu, a ty.. ty zostawiłeś mnie z niczym!- z rozpaczą rzucił się na niepozornego starca. Ku zaskoczeniu zbieracza, jego ofiara odwróciła się i z impetem uderzyła go w brzuch laską. Zwijając się z bólu na podłodze, niedoszły morderca poczuł, że łapią go potężne ramiona szarpiące nim w górę. Wreszcie ujrzał twarz karczmarza, do tej pory ukrytą w drażniących oparach. Nie była ona zbyt piękna, uściślając, o brzydszą trudno w całym bożym świecie i daleko poza nim; siwe, tłuste włosy były spięte w kok, odsłaniając pełną bruzd i zmarszczek twarz. Nie to było jednak straszne, przerażała bowiem gigantyczna blizna, pokrywająca całą lewą skroń i policzek, brakowało także lewego oka, zaś powieka, pod którą powinno się znajdować, niespokojnie drgała.

-Wchodząc do czyjegoś domu, powinieneś chociaż się przedstawić, te impertynencje były dość nie na miejscu... ale wiesz co, mam dzisiaj dobry humor. Usiądźmy, to na pewno jest jakieś nieporozumienie. O mnie musisz wiedzieć jedynie tyle, że nazywam się Nizaam i jestem właścicielem tego skromnego przybytku- ku zaskoczeniu zbieracza, starzec powiedział wszystko ze stoickim spokojem. Ba, na jego twarzy zdawał się malować niewielki uśmiech.

-Dobrze, więc chciałbym się dowiedzieć dlaczego zleci...-Nizzam zacisnął długie, szponiaste palce na lasce i w jednej chwili poderwał ją z ziemi, z dużą siłą uderzając swojego rozmówcę po twarzy. Na podłodze w kałuży krwi pływały czarne, malutkie zęby, chyba jedyne, jakie miał. Cóż, miał.

-shurwyszynu, moje sęby, wyfiłeś mi moje szęby!- zaczął wrzeszczeć zbieracz

-Miałeś się przedstawić.-odparł z apatią wymalowaną na licu Nizzam -W tym brutalnym miejscu potrzebna jest choć odrobina kurtuazji- Starzec skinął głową do szkodników, trzymających nieszczęśnika. Ci puścili go, pchnęli na ziemię, a następnie skopali, w żadnym razie nie oszczędzając mu cierpienia.

-Musisz wiedzieć jedno, dziecko.-Nizzam pochylił się nad ofiarą- Nie jestem bandytą, jak niemal wszyscy tutaj. Zalegałeś z długiem już kolejny tydzień, jednak migałeś się od niego na wszelkie sposoby, więc leżysz teraz tutaj, w kałuży krwi i własnych szczyn. Przecież dostałeś to, czego chciałeś, powiedziałem ci o skrytce Lewusa. A wystarczyło jedynie oddać mi to, co jeszcze rano miałeś przy sobie, ten burak zdaje się odłożył całkiem niezłą sumkę... Dobra, zabrać mi stąd to ścierwo, niech będzie przestrogą dla innych!-
Machnął do szkodników ręką, aby wynieśli ledwo żywą ofiarę przed karczmę. Od tego pamiętnego wieczoru, niemal wszyscy zbieracze i krety zaczęli ostrożniej podchodzić do interesów ze zgarbionym karczmarzem, ich popularność jednak nie zmalała... Wiele można na nich zyskać, wystarczy jedynie spłacać swoje długi na czas.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Będę (podobnie jak kolega po fachu Hosea Matthews (@ZdenerwowanyBialorusin:) prowadził sklep z informacjami, obejmować będzie on jednak raczej informacje o różnych ludziach, wartościowych skarbcach/skrytkach czy przejazdach konwojów z dobrem wszelakim, niż o ukrytych skarbach i artefaktach. Liczy się w zasadzie jedynie wasza kreatywność, nieważne czego będziecie chcieli się dowiedzieć, znajdę to, oczywiście za opłatą. Zlecam również zadania ściśle związane ze zdobywaniem informacji, nagroda do ustalenia, niekoniecznie musi być to ruda. Prowadzę również karczmę, kupić w niej można będzie wszystko, czego potrzeba więźniowi kolonii po ciężkim dniu.
#gothicfabularnie
Pobierz Miczubezi - -------------------------------------------------------------------------...
źródło: comment_1586644517wNutY5lGP1BAgnnQlPHHBO.jpg