Wpis z mikrobloga

@piastun: > Rocznie, w majestacie prawa, co najmniej kilkaset
dzieci poddawanych jest fizycznej eliminacji w publicznych placówkach służby zdrowia. Według
„Sprawozdania Rady Ministrów z wykonywania oraz o skutkach stosowania w roku 2015 ustawy z
dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach
dopuszczalności przerywania ciąży” w samym tylko 2015 r. legalnie zabito 1044 dzieci poczętych,
z czego 1000 z uwagi na podejrzenie ich upośledzenia.
@WszechpolakMW1 #!$%@?. Masz pewność, że urodzi Ci się dziecko bez 4 kończyn. Każdy normalnie myślący i mający uczucia człowiek zdecyduje się w takim przypadku na aborcję. Po pierwsze żeby sobie życia nie #!$%@?ć, po drugie żeby go nie #!$%@?ć dziecku, które po narodzinach tylko by cierpiało. A z tego co wiem ta ustawa uniemożliwi aborcji w takim przypadku.
P.S. jestem prawakiem, ale nie ze wszystkim się zgadzam, więc hasła o lewactwie sobie
@WszechpolakMW1: @piastun: No i właśnie o to się rozchodzi (ale nie tylko). Płody nazywane dziećmi. Plus to, że żaden z tych wojujących obrońców życia wszelakiego odpowiedzialności za ten "1000" dzieci odpowiedzialności nie weżmie. Ot urodzić, obetrzeć słomom koniecznie ochrzcić i dawaj, nieś sie matka z ojcem (jeżeli jest) zajmują. #!$%@? mnie to boli. Bo ważny jestem JA i MOJE sumienie. Poczytaj o takich genialnych pomysłach w historii. Było ich sporo,
@piastun: No właśnie nie tylko.

W sferze normatywnej stan, w którym dopuszczalne jest zabicie dziecka poczętego dlatego, że

„badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo
ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego
życiu”, jest więc zaprzeczeniem fundamentalnych konstytucyjnych zasad, na których opiera się
system prawa Rzeczypospolitej Polskiej.