Wpis z mikrobloga

@wcfilmowe: Co ty za debilne porównania robisz? Koleś pisze że do tej pory mało zmarło na koronawirusa względem rocznej liczby zgonów a gospodarka rozwalone, jakby było u nas tyle zgonów co w Hiszpanii to w wymiarze dziennym było by ich prawie dwa razy więcej niż zwykle co jest przerażające.
To są 332 osoby, które mogłyby dalej żyć gdyby wcześniej wprowadzono obostrzenia i nadal je utrzymywano


@Mathas: Nie, to są w sporej części osoby, które będąc w grupie ryzyka świadomie podjęły decyzję o wychodzeniu z domów.

Rząd nie ma nic do tego.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kskb1: nie ma i nie będzie a ci ludzie umrą tak czy siak. Pytanie jest tylko, czy pociągną za sobą resztę, w imieniu przedłużenia im życia o parę miesięcy
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@elemel90: dokładnie, mi jest po prostu żal takich ludzi którzy naprawdę nie potrafią pojąć tak prostych rzeczy, jeszcze zaraz ci powie że to i tak wszystko sprawka 5g ¯\_(ツ)_/¯
@antek_akrobata wiecie, że w ostatnim czasie zmniejszyła się liczba chorych na zawał serca?
Bo niektórzy ludzie z bólami w klacie boją się teraz zgłosić do szpitala ( ͡º ͜ʖ͡º)

Przez tego koronawirusa zapominamy o wszystkich innych chorobach i współczuję chorym.
@pedroulala: OP pisze że "gospodarka #!$%@?" - żeby nie była, musiało by być minimum ograniczeń. Czyli jeżeli w Hiszpanii przy dużych ograniczeniach (spóźnionych) było tyle zgonów to u nas przy minimum i działającej gospodarce dzienna liczba zgonów byłaby dwukrotna (co najmniej) w porównaniu z średnią lat wcześniejszych.
@Greg36: No właśnie o to mi chodzi. OP w tym wpisie dał przykład Hiszpanii jako punktu odniesienia, tyle, że to nie jest dobry punkt odniesienia, bo tam też są ograniczenia i to bardzo mocne. Nie wiemy jaka byłaby prawdziwa skala zgonów bez ograniczeń, może dwukrotna a może dziesięciokrotna.