Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem już kilka miesięcy bez pracy, skończyłam studia i chciałam znaleźć jakąś prace w biurze dlatego nie brałam byle czego. Teraz przez koronawirusa od miesiąca nie pojawiają się nawet żadne oferty, nie mówiąc już o jakimś oddzwanianiu. Rodzice naciskają żebym poszła do pracy w delikatesach centrum, wieś obok mnie. Problem w tym że ja się wstydze tam iść, znam większość młodych osób stamtąd, osobiście albo z widzenia, umarłabym ze wstydu jakbym miała tam stać na kasie i ich kasować, jeszcze pytać o jakieś delikarty, polecać makaron. Albo co gorsza stać na stoisku mięsnym. Bo w ogłoszeniu które tam wisi jest napisane szukamy: kasjera sprzedawcy/ pracownika na stoisko mięsne. I może być tak że będę musiała na to mięso iść. A ja nawet nie wiem co i jak, nie umiałabym kroic tego mięsa, ważyć, nie znam się w ogóle na rodzajach wędlin, a tu babki stoją pól godziny i wypytują o wszystko. Przez koronawirusa odwołali mi autobusy, jezdza tylko 2 kursy dziennie do miasta i nie miałabym jak nawet dojezdzać gdzie indziej, a tam mam tylko 1 km. Co byście robili? Nie chce tam iść, wolałabym już przeczekać tego wirusa i wtedy iść gdzie indziej, tym bardziej że mam oszczedności, bo byłam za granicą w wakacje. W dodatku dużo razy tam byłam i te dziewczyny które tam pracują wyglądają na takie typowe 'karyny' #pracbaza

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 41
@AnonimoweMirkoWyznania imo jeśli nie masz ciśnienia, że umrzesz z głodu, tylko mieszkasz na spokojnie u rodziców to bym nie szedł do tej pracy, jest ma Ci to przeszkadzać i się będziesz wstydzić. Co do samych aspektów typu rodzaje wędlin to jest to do nauczenia pewnie w 2 dni ;p

Jednak rozumiem aspekt psychologiczny i pracę z pato karynami, chociaż imho to żaden wstyd taka praca.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 17
@AnonimoweMirkoWyznania: Znam księżniczkę z muchami w nosie co kazała swojemu pantoflowi rzucić robotę kierownika w dużym Lidlu, którą dostał tuż po studiach, bo "praca w sklepie jest nieprestiżowa". Ona sama najpierw bujała się przez takie podejście na gównostażach z urzędu pracy, a ostatnio sprzedawała mi buty w CCC, ale widać było, że chciała zapaść się pod ziemię. On za to dzięki niej sprzedaje teraz "prestiżowo" gównoabonamenty w Playu, a raczej sprzedawał
@AnonimoweMirkoWyznania: Żadna praca nie hańbi, a jeśli Twoi znajomi by się mieli z Ciebie śmiać, bo pracujesz w sklepie na kasie/stoisku mięsnym (jak to w ogóle brzmi, śmiać się z kogoś, bo pracuje w sklepie, wtf (°° ) to może pora zmienić znajomych. A „karynami” bym się nie przejmował, nie chodzisz do roboty, żeby przyjaźnie zawiązywać, tylko zarabiać.

Oczywiście, jeśli masz
NaćpanaMurzynka: Poszukaj pracy w większym mieście (na stanowiska typu asystentka bez doświadczenia w biurze/kompletowanie zamówień w magazynie/telefoniczna obsługa klienta są rekrutacje telefoniczne i jest dużo takich ofert), nawet w sklepie bo tam nikt cię nie będzie znał + jakiś tani pokój wynajęty z oszczędności (studentów nie ma więc ceny spadły), więcej zarobisz i będziesz mieć większy komfort psychiczny.

Zaakceptował: Precypitat
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja tylko na chwilę "zapytać panią OP - podczas skrolowania"

Co to za gówno-kierunek skończyłaś ?!
Normalni ludzie jak idą na studia, to już na 3-cim, najpóźniej 4-tym roku biorą pracę w zawodzie na pół etatu.

Gdzie ty miałaś rozum wybierając kierunek z gównolitu ?!, why ??
@AnonimoweMirkoWyznania: To pomyśl też o tym w ten sposób - skończy się temat z koronawirusem i na rynek ruszy mnóstwo ludzi, którzy sobie ten okres przesiedzą w domu. Jakbyś była pracodawcą, kogo byś wybrała:
- kogoś, kto wygodnie sobie przeczekał?
- kogoś, kto coś ze sobą zrobił?

Taka postawa, aby jednak ruszyć się z tyłkiem będzie świetnym argumentem przetargowym do lepszych dróg kariery. Poza tym jak dobrze się pokażesz w sklepie,