Wpis z mikrobloga

@szzzzzz nie chcę obwiniać rodziców aczkolwiek ukształtowali mi podobną mentalność przez co nigdy nie będę czuł, że mogę "wyjść poza schematy". Mam się wszystkiego obawiać, czuć się niepewnie, wiedzieć że będzie źle. No i trzymanie mnie "na łańcuchu" spowodowało zdystansowanie od chociażby kolegów ze szkoły itp. przez co było mi ciężko przejść przez te szkolne lata i życie bardziej w swoim małym świecie. "Ale najważniejsze, że w domu siedzi, bezpieczny"
@szzzzzz: Oczywiscie. #!$%@? mi psychike swoim rozwodem, wojnami i wykorzystywaniem mnie do tego, obarczaniem mnie swoimi obowiazkami, nieobecnoscia i moglbym tak dlugo wymieniac. Mimo wszystko nie tyle przegrywam zycie, co pewne etapy sa #!$%@? ciezkie wlaczajac w to depresje i chec umierania, mysli samobojcze. Jednak wiode calkiem dobre zycie, jednak glowa wciaz jest tam.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@szzzzzz: najgłupszym i najbardziej leniwym rozwiązaniem jest dojście do wniosku że Twoje życie to wina rodziców.

Win siebie że nie zmieniłaś tego chociaż to dostrzegasz.

Moi rodzice mieli swoje wady, główną był fakt że przestali darzyć siebie miłością od początku moich narodzin, możliwe że byłem wpadką.

W wyniku ciągłej kłótni starali się mnie przekabacic na swoje strony co mniej lub bardziej wpłynęło na moje postrzeganie świata, pewny jestem że musiałem od