Wpis z mikrobloga

Wreszcie mamy to powszechne odwrócenie oczekiwań, gdzie już nikt nie wierzy we wzrosty, a debaty kręcą się wokół "to o ile spadną?", "kiedy?" itd. Przypominam: PKO wieszczy, że 15% jeszcze w tym roku. Dziennikarze, co znają dobrze temat (jak np. Maciej Samcik) dodają, że to prognoza "ostrożna". No więc jedno jest pewne: drożej nie będzie, drogo już było.

#nieruchomosci #codzienneodganianie #drozejniebedzie
  • 7
  • Odpowiedz
@mickpl:
Przyznam, że bardzo ciekawe jest obserwowanie tego co dzieje się na rynku.
Teraz debata powinna pójść w kierunku tego, które segmenty rynku będą dużo bardziej dotknięte spadkami i dlaczego są to "mikroapartamenty" budowane z myślą o inwestorach, studentach i turystach.
  • Odpowiedz
@wojteksrz:
To akurat bardzo dobrze, że ceny były pompowane przez popyt inwestycyjny a nie konsumpcyjny. Strata ludzi, którzy inwestowali swojej nadwyżki jest o wiele mniej szkodliwa społecznie niż krach jaki obserwowaliśmy w 2007/2008 r. w USA gdzie ludzie tracili domy, w których mieszkali.
  • Odpowiedz
@mickpl: tak jak na giełdzie. Ludzie patrza zeby tanio sie zapakować i za chwile znowu nowe rekordy. Zbyt duze zainteresowanie nieruchomosciami zeby to mialo spasc o nawet te 15 %. Ja licze że za około 3 miesiace ceny beda wyzsze niz dziś.
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@dawitt: nie uwzgledniasz jednego - wyprzedaze 12 marca byly rekordowe. Kto wszedl wtedy - ma zysk na chociazby sprzedazy.

W nieruchomosci natomiast zysk obecnie, chociazby z najmu, nie jest pewne. Osobiscie wydaje mi sie, ze emocje, jakie wywoluje temat cen, nie przeniesie sie na rzucenie na zakupy (ile osob w kraju dysponuje gotowka rzedu 500/600k) - po prostu swiadczy o patologii, jaka wytworzyly ostatnie wzrosty.

Gdzie popyt komsumpcyjny wyparl szalenczy popyt
  • Odpowiedz