Wpis z mikrobloga

Ej mirky, pracowałem kilka lat w punkcie zakładów bukmacherskich. Chcielibyście poczytać historie, które się tam #!$%@?ły "od drugiej strony"? O typach co przegrywali wypłaty, o kilku ustawkach, o jakichś śmiesznych akcjach, ale i historiach z przestrogą dla każdego kto pracuje z pieniędzmi.
Wiem, #!$%@?ć zapowiedzi wpisów, ale było już chyba kilka AMA w tym temacie, więc nie wiem czy ktoś by to w ogóle czytał.
#pilkanozna #bukmacherka
  • 159
@speedyutt nie no, zakłady online normalnie działały, bo to było parę lat temu. Ale online to w ogóle był jakby oddzielny temat, ja jako pracownik punktu stacjonarnego, nic do tego nie miałem.

@bysiiu to było 5 lat temu. Miałem ok. 2tys netto, premia kwartalnie ok. 100-300zl. Leżał socjal typu święta czy coś, bo moje pierwsze 2 lata nie było nawet zlotowki jakiejś premii świątecznej. Dopiero w moim ostatnim roku dostaliśmy kilkaset zł.
te wirtualne to były z góry manipulowane przez tych analityków czy jak?

systemu działania oczywiście nie znam. Wyglądało to na totalną losowość. Gdybym ja mial strzelić jak to działało to bym powiedział, że system przeliczał dany mecz/wyścig w sensie - co było obstawiane i sobie "wybierał" najbardziej opłacalną możliwość.


@FanaticoRosso1910:
@Greensy:
Mój kuzyn kilka lat temu miał taką fuchę nocną, przyjeżdżał po niego samochód, jechali do mieściny pod Krakowem (do
@heheszek_wspanialy szok :oo ja z tych historii mógłbym książkę napisać, a pracowałem chyba z 2,5 roku

@AlfredoDiStefano mówisz ogólnie o zakładach? Z mojego punktu widzenia (ogarniam piłkę dość mocno, nie ciągnie mnie do hazardu, czasem sobie zagiercze za 10/20 zł) to jak się ma chłodną głowę, dobrego czuja i wiedzę to można na tym coś trzepać. Ale wiadomo, że nie będziesz wygrywal tydzień w tydzień.
Moim zdaniem najlepiej grać 2/3 mecze i