Wpis z mikrobloga

@xMasiehx: no i słusznie. Widać za młody jesteś i masz za mało doświadczenia życiowego ze spaloną elektroniką przez przebicie z sieci w czasie wyładowań atmosferycznych.
Mnie się 20 lat temu zasilacz Chieftec w kompie spalił w czasie burzy, poszło przebicie przez listwę ochronną, która też się spaliła. Jakim cudem listwa nie ochroniła, nie wiem. Na szczęście reszta komponentów ocalała.
@Squatlifter: @Losowylogin1234: po spaleniu prawie wszystkiego w domu łącznie z licznikiem prądu(sic) pytam się typa z energetyki czy warto inwestować w zabezpieczenia przepięciowe w skrzynce. On patrzy na słup, i pyta się czy wiem co to stopniowanie zabezpieczeń. No ja mówię że wiem. I pyta się po #!$%@? mi przepięciówka w skrzynce i listwie jak to chroni do 20-30kv a po linii poleci 60 bo na słupach nie ma zabezpieczeń.
@Squatlifter: @Losowylogin1234: jeżeli listwa ma wbudowany warystor to częściowo chroni, im więcej warystorów i odgromników pomiędzy punktem uderzenia pioruna a twoją elektroniką tym większa szansa, że elektronika przetrwa. Jeżeli nie to naprawa zazwyczaj jest prosta i w miarę tania (nowe bezpieczniki, warystory, układ scalony w zasilaczu impulsowym - pierdołki za kilka zł ale ich awaria powoduje, że sprzęt wydaje się całkowicie martwy)
@iAmTS: W mieście to samo.

Prawda jest taka, że niezależnie od infrastruktury, zabezpieczeń, instalacji odgromowych i wielu innych rzeczy tylko wyłącznie sprzętów z gniazdka chroni w 100%.

Nawet jak masz nową instalację ze wszelkimi zabezpieczeniami to nie ma aktualnie możliwości by zabezpieczyć się w 100%. Jak będziesz miał pecha to i tak szlag trafi ci kompa. Dlatego nadal w przypadku burzy najbezpieczniej jest wszystko odłączyć od gniazdka co się da.