Wpis z mikrobloga

Mam pytanie, przyjmuje leki które mam wypisane po tym jak zostałem błędnie leczony tramadolem po wypadku. Byłem źle informowany co do dawek (zbyt wysokie) i dodatkowo wywołał lek padaczkę. Dlatego też że nie mogłem go przyjmować, a plecy nadal bolały oraz wytworzył się zespół uzależnień...zostałem skierowany do monaru...tam jeden "sympatyczny" lekarz przepisał mi największe gówno jakie istnieje - bunondol. Miał działać i działał przeciwbólowo i miał powoli pozwolić wychodzić przez to co zrobił Tramadol.

Więc jestem na tym bunondolu, lekarz który prowadzi to leczenie...nawet już go nie prowadzi, można rzec, ma "problem" z wypisywaniem recept a już nie wspomnę o schodzeniu z dawki.
Jak nagle się okazuje że będzie sobie następnego dnia, to innego dnia spóźnia się po 3 godziny nawet, ma problem z wypisaniem poprawnej recepty (co 2-3 wizyta źle wypisana recepta), generalnie stresuje się przy końcówce leków ze znowu coś będzie nie tak.

I dzisiaj jest to samo. Jutro kończą mi się leki, źle wypisał receptę w czwartek, w piątek miał poprawić drugi lekarz ale on tego nie zrobi bo nie. Dzwonie więc dzisiaj do tego swojego "specjalisty" - dobra Panie **** zadzwoń wieczorem bo jestem w Krakowie cześć" - tu tez byłem pewien że wieczór przerodzi się w inny dzień . Dzwonie wieczorem a ten "dobra weź #!$%@? jutro zadzwoń, nie mogę teraz część". Żeby nie było, nie katuje go telefonami.

Co do mojego leczenia to tak to prowadził że wprowadził mnie w wysoka dawkę bunondolu który to miał być taki leciutki, zejście z niego leciutkie a tu ZONK. Ten syf jest tak złym lękiem że uważam że powinien być wycofany. Kłamstwem jest że są lekkie objawy. Są mocne i do tego potrafią trwać miesiąc - czyli brak możliwości zarobku, życia itd.

Mam drugiego lekarza do którego dzwonie w takich wypadkach, dzwoniłem niezbyt często przed koroną ale teraz to już będzie miesiąc w miesiąc bo coś jest nie tak, i raczej mi tego nie wypisze.

Pytanie, co mogę zrobić by te leki dostawać w takich sytuacjach? Pojutrze będę bez i będę całkowicie niezdolny do pracy. Najgorsze że chce z tego wyjść, mam już nawet na oku specjalistów od terapii uzależnień ale wiadomo hajs. A dużo też zabiera to że muszę dosłownie walczyć żeby dostać leki które miały pomóc a nie kajdany założyć.

Sa tu może lekarze albo ktoś kto zna temat? Co mogę zrobić? Jak dzwonilem do wielu lekarzy to na słowo buprenorfina reagowali jak na zło wcielone - w sumie przyznaje 100% racji. Ale to wiąże się z tym że nie chcą wypisywać - i koło się zamyka.

Serio to jest absurd żeby ośrodek od uzależnień bardziej uzależniał niż leczył czy pomagał. Jakbym był ćpunem to raczej było by mi na rękę że lekarz się nie interesuje a ja mogę sobie latać w tango tłumacząc się "no nie było lekarza nie mam leków" - współczuję osobom które widzieli szansę w monarze a wcześniej cpaly, bo raczej to działa w drugą stronę.

Dziękuję że przeczytałeś, liczę na pomoc mirasy.

#lekarz #uzaleznienie #medycyna #buprenorfina #smutnazaba
  • 1
@KarLak: Mirku po pierwsze zmień lekarza, po drugie jak recki nie wypiszę to bierz dokumentacje i leć na nocną opiekę/lekarza rodzinnego, po drugie zapisz się do poradni leczenia bólu(także bierz dokumentacje), powinni ci coś innego dobrać :)