Wpis z mikrobloga

Jestem rowerzystą. Kiedyś nazwałbym się kolarzem, wy mnie pewnie nazwiecie pedalarzem. Nie ważne. Staram się ciągle bronić innych rowerzystów, przed napastowaniem i wyzwiskami skierowanymi od użytkowników dwuśladów. Bo sam przecież mam prawo jazdy, znam przepisy, nie jeżdżę slalomem między pieszymi, ani nawet na czerwonym świetle nie wjeżdżam. Ba! Nawet jak jest droga rowerowa, to po niej jeżdżę, swoją pamiętającą jeszcze lepsze czasy szosą. Wtedy przeważnie przeklinam na wysokie krawężniki, bruk i na inne niedogodności, które tam znajduje. Jak trzeba, jadę jezdnią, jak pełnoprawny użytkownik drogi i ręki nawet używam jak skręcam i staram się środkiem nie jechać, o ile nie robię tego dla własnego bezpieczeństwa (np. gdy mijam kolumnę zaparkowanych równolegle samochodów, albo lewoskręt przede mną).

Ale wiecie co? Zauważyłem, że teraz częściej jestem #!$%@? podczas jazdy na innych rowerzystów, niż na kierowców. Tak, zdarzy się im ciągle wymusić, czy wyprzedzić na gazetę. Ale 90% z nich już nawet całkiem spoko się zachowuje i potrafi współżyć ze mną na drodze. Ale co rowerzyści odwalają, szczególnie teraz, po koronie, gdy rowery stały się na prawdę popularne, to głowa mała. Wczoraj, na przykład, jakiś debil (lat około 30, 35), jadąc zwyczajnie, jezdnią z naprzeciwka, postanowił skręcić mi wprost pod koła, około 3 m przede mną, żeby wjechać na chodnik, używając przejścia dla pieszych. Oczywiście, nawet zamiaru nie zasygnalizował. Jechałem z 30 km/h i cudem go ominąłem.

Czy ludzie dzisiaj, wsiadając na rowery, mózgi w domu zostawiają? Nie wierzę, że większość starych rowerzystów (lvl 25+), prawa jazdy w dzisiejszych czasach nie ma.

#rower #prawojazdy #gorzkiezale #logikaniebieskichpaskow
  • 4
  • Odpowiedz
@gleorn: na rowerze musisz widzieć wszystkich dookoła, myśleć za wszystkich dookoła i przewidywać co się stanie. Coś jak za kierownicą samochodu.
Z drugiej strony, jak ci wyjedzie rowerzysta bez mózgu przed koło, to i tak lepiej, niż jak ci wyjedzie stary golf 4 tdi przed koło. Więc sumarycznie lepiej jest, jak więcej ludzi jedzie rowerem, niż nie.
Jest dobrze, będzie lepiej!
  • Odpowiedz