Wpis z mikrobloga

Dlaczego dla ludzi to aż tak wielki problem, że trzeba myć ręce, zasłaniać nos i usta, trzymać dystans, a w miarę możliwości unikać skupisk? Przecież to nie jest nic wielkiego! Czy mam rozumieć, że przed epidemią nikt nie mył rąk, nie używał środków dezynfekcyjnych i za normalne uważał pchanie się na innych ludzi w kolejce czy autobusie? No bo na to wychodzi. #koronawirus #epidemia #sarscov2 #dystans #maseczki
  • 19
  • Odpowiedz
@Relewantna: Generalnie spora czesc spoleczenstwa slabo dba o higniene. Czytalem, ze dzieki koronawirusowi spadla ilosc tak zwanej "choroby brudnych rak" :D Czyli jednak ktos tam tte rece zaczal myc czesciej :D
  • Odpowiedz
@checklogin: no nie mów że nie używałeś. Ja zawsze miałem butelkę w aucie albo w plecaku (plus osobno pakowanie chusteczki antybakteryjne w kieszeni/portfelu) żeby umyć ręce gdybym był dłużej poza domem i dotykał różnych rzeczy, albo chciał coś zjeść.
  • Odpowiedz
@checklogin: środków dezynfekujących używałam, to chyba nie jest nic niezwykłego. Dystans też starałam się trzymać, bo to po prostu niegrzeczne pchać się na kogoś w kolejce lub chuchać komuś w twarz w autobusie. W autobusie zawsze, gdy stoję przy oknie, to stoję przodem do okna, a nie tyłem - po to, żeby nie musieć stać face to face z kimś, kto stoi pośrodku. To takie normalne chyba jest, czy z epidemią
  • Odpowiedz
@Relewantna: od kiedy to dystansowanie się to pchanie się na ludzi.
Wg mnie dystansowanie się to zupełny brak kontaktu z innymi ludźmi.
Wychodzenie z domu wyłącznie w nocy do paczkomatu - to jest dystansowanie się.
  • Odpowiedz
@StukilowaRurzowa: to ciekawe, ze nagle w dobie epidemii wszyscy zapragnęli wracać zza granicy, patriotyzm nagle poczuli. Kwarantanna 2-tygodniowa to nawet nie są szczelnie zamknięte granice. Gdyby były naprawdę zamknięte, nie wpuszczaliby w ogóle nikogo. Odsyłaliby z powrotem i tyle by z tego było. Festiwale też nie są niezbędne do życia. Bez festiwali da się żyć i to całkiem nieźle, natomiast z uszkodzonymi płucami już gorzej. Dobrze, ze wojny nie ma, bo
  • Odpowiedz
@Relewantna: łohoho ale wysryw. To że dla ciebie ograniczenia w czasie pandemii nie są dotkliwe, to nie znaczy że dla innych też nie są. Nie każdy to typ rodzinnego domatora. To raz.
Dwa - to, że ktoś uważa ograniczenia za bardzo dotkliwe wcale nie musi oznaczać, że nie widzi ich tymczasowej konieczności, więc większość twojego wysrywu nie wiem po co i do kogo.
  • Odpowiedz
Gdyby były naprawdę zamknięte, nie wpuszczaliby w ogóle nikogo. Odsyłaliby z powrotem i tyle by z tego było


@Relewantna: W niektórych krajach trzeciego świata poszli tą drogą i ludzie siedzą za granicą bez środków do życia pozostawieni sami sobie. Takie rozwiązanie stawiłoby Polskę w jednym szeregu z krajami, w których obywatela ma sie kompletnie w dupie.
  • Odpowiedz