Wpis z mikrobloga

@wytrzzeszcz: dostajesz instrukcje, gdzie są opisane podstawowe czynności serwisowe które możesz zrobić sam, takie jak wymiana żarówek i koła.
Reszta napraw to w dzisiejszych czasach wymaga komputera. Głupia wymiana klocków i trzeba już komputer żeby elektryczny ręczny się cofnął...
@wytrzzeszcz: ale chodzi o odpowiednie oprogramowanie, żeby taki serwis przeprowadzić, skasować inspekcję olejową itp. A i tak na serwis gwarancyjny musisz jechać, chyba że nie chcesz mieć gwarancji producenta.
Ile takim autem chcesz robić rocznie kilometrów?
Dealerzy oferują też pakiety serwisowe, które wychodzą bardzo korzystnie. U mnie w VAG, to za pakiet obowiązkowych serwisów do 60k km zapłaciłem 500 zł... to grosze są, z tym że dwa razy wymieniłem olej między
@wytrzzeszcz: jak kupujesz nowe auto, to za wiele do naprawy nie będziesz miał... ja mam najechane 44k km przez dwa lata i oprócz wymian oleju i filtrów nie było nic innego przy aucie robione.
Dlatego też pytanie czy taka możliwość jest potrzebna? Bo koła na zimę sobie zawsze sam przełożysz, a czy dla wymiany klocków warto kupować oprogramowanie, to już Twój wybór :)
@wytrzzeszcz: te czasy już dawno minęły i nie powrócą. W tej chwili salony dealerskie żyją z serwisu a nie sprzedaży samochodów.
Chcesz sam naprawiać, to trzeba kupić starsze auto a i tam często bez komputera ciężko będzie dojść co się zesrało.
Jak kupujesz nowe auto to przez pierwsze kilka lat i tak masz spokój z naprawami.