Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czy doświadczyliście kiedyś prawdziej miłości? Czy kochaliście kogoś bezwarunkowo? Ja nie i nie wiem czy ze mną jest coś nie tak (nie jestem zdolna do takich uczuć?) czy trafiam na nieodpowiednich niebieskich? A może takie wielkie uczucia możliwe są tylko w książkach albo tv.
Jak stwierdzić że dana relacja 'to właśnie to'?
Z moim niebieskim jestesmy juz prawie 2 lata ale nigdy nie pałałam do niego płomiennym uczuciem, co nie znaczy że jestem niezadowolona ze związku. Był bardzo zdeterminowany i od początku o mnie zabiegał, starał się i pokazywał jak bardzo mu zależy - uznałam więc, że 'dam mu szanse' i tak sobie trwamy. Wiadomo są gorsze i lepsze momenty.
Mamy wspólne zainteresowania, lubimy się, dogadujemy i mamy świetny #seks. W zasadzie nie mam się do czego przyczepić, jesteśmy do siebie przywiązani i wszystko niby gra. Tylko zastanawiam się czy nie oszukuje sama siebie (i niebieskiego) skoro nie odczuwam i nie odczuwałam tego miłosnego uniesienia? Może jestem oziębła albo mam #!$%@? charakter. Ale czy taka relacja ma szanse przetrwać? W poprzednich zwiazkach tez nie czulam porywów ale szybko je kończyłam. Szczerze to nie zamierzam czekać na księcia na białym koniu dla którego strace głowe ( ͡° ͜ʖ ͡°) więc nie wiem czy ma to sens przekreślać związek dla ideii miłości romantycznej.
Wypowiedzcie się, może są tu równie zimne różowe jak ja.

#rozowepaski #niebieskiepaski #relacje #milosc

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f2de5640010a81b084b3d57
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Przekaż darowiznę

[====================....................] 51% (120zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 16
via Wykop Mobilny (Android)
  • 12
@AnonimoweMirkoWyznania: wg mnie miłość, której zostaliśmy nauczeni na kanwie wszystkich filmów, książę czy romantycznych wierszy jest wypaczonym obrazem tego uczucia. Wszystkie motyle w brzuchu, o których wielokrotnie się wspomina w przypadku miłości, to efekt zauroczenia i ten może pojawić się wiele razy z różnymi osobami i wcale nie oznacza miłości. Miłość, przynajmniej moim zdaniem, to mieszanina tego zauroczenia, przywiązania, czasu, zrozumienia i trudu/pracy włożonego w budowanie relacji. Osobiście nie uważam, że
M.: Wyobraź sobie , że tak wiem czym jest miłość, motylki w brzuchu itp, to z czasem przechodzi. Jesteśmy już ponad 20 lat i kochamy się nadal, powiem więcej moja różowa od jakiegoś czasu przeżywa drugą miłość i młodość. Ja kochałem ją zawsze ale jakoś tego nie umiałem okazywać ona chyba też, teraz gdy nasze życie się ustatkowało i uspokoiło znów zachowujemy się jak zakochane nastolatki z czułościami i wieczorami baraszkując
@AnonimoweMirkoWyznania:

Był bardzo zdeterminowany i od początku o mnie zabiegał, starał się i pokazywał jak bardzo mu zależy - uznałam więc, że 'dam mu szanse' i tak sobie trwamy.


Takie związki bez uczucia najgorsze, ech różowe czemu to ludziom robicie
W końcu ktoś ci zawróci w głowie, poczujesz te mityczne motyle i wtedy ten co się starał i zabiegał od razu pójdzie w odstawkę ¯\_(ツ)_/¯
@AnonimoweMirkoWyznania hmm. Milosc, ale taka prawdziwa trseba wypracować. Najpierw sa motylki, fascynacja i zauroczenie, potem fizyczny pociag. A po wszystkim zostaje prawdziwa osoba, ktora ma #!$%@? wady. Do zalet sie przyzwyczajasz. Wiec po tych kilku latach, jak motylki zdechna, przestaje Cie pociagac i inne ludzie sa bardziej fascynujacy, w międzyczasie popelni kilka błędów, zrobu coś głupiego, zostaje Ci to co wypracujecie. Czyli zaufanie, przyjaźń, szacunek i to wszystko co jest wspólne. Niestety