Wpis z mikrobloga

@turboskarpetka: Problem jest taki, że nasz bystry minister nie nałożył obowiązku noszenia masek przez gówniaki w szkołach, co jest raczej słabym pomysłem. Dodaj do tego fakt, że większość "rodziców" posyła dzieciaki chore do szkoły, i masz odpowiedź czemu nauczyciele się bardziej obawiają, niż np. pracownicy gastro, czy fryzjerzy, którzy zawsze pilnują masek i wysokiego poziomu higieny.
@kacor87: Może mogli, może nie mogli, ale cały czas nie usprawiedliwia to niekompetencji ministerstwa, i arcydurnego pomysłu otwarcia szkół w trybie stacjonarnym bez żadnych rygorów sanitarnych (choćby nawet tych masek).

Ministerstwo parę miesięcy temu twierdziło, że mają systemy do zdalnego nauczania (xD), a mimo to do samego końca wszystko szło w oparciu o ogarniane samodzielnie przez nauczycieli/dyrektorów/rodziców rozwiązania.
@turboskarpetka: To co ci już napisali i gigantyczny przemiał ludzi. Z iloma osobami pracujesz? Obok ilu siedzisz stoisz gadasz? 10? Ja np z trzema. Moja matka nauczyciela będzie miała 5x25 osób codziennie w klasie bez dobrej wentylacji. Do tego ma astmę. Jak jej się coś stanie to co zrobię? Pojadę do ministerstwa i co? Usłyszę, że sory ale taki klimat a matka miała misje nauczania za 3000 netto po 30 latach
@turboskarpetka: Dzieciaków w szkole są setki, w dodatku zamknięte w klasie przez kilka godzin, covid większość przechodzi bezobjawowo (ale zarażają), maseczek nie noszą, przestrzegania obostrzeń sanitarnych też od nich nie wyegzekwujesz. W dodatku średnia wieku nauczycieli dzisiaj to coś koło 50+. Totalnie się nie dziwię, że się boją. Ciekawe ilu nauczycieli musi umrzeć na covid, żeby był powrót do enauczania.
@alvaro1989: w klimatyzowanym biurze ponoć wirus się roznosi jak zły. Używa się rzeczy dotykanych przez innych itp. tak samo.
A w innych miejscach też nie zawsze tak pilnują higieny, ludzie ekceważą problem.
@GaiusBaltar: dzieciaki cały dzień w maseczkach? Powodzenia.

Problem jest w tym jak #!$%@? niski jest poziom zdalnego nauczania. Nauczyciele mojego brata mieli całkiem #!$%@?, dawali prace do odbębnienia i elo i wiem, że w wielu szkołach jest taka
@Heady1991: Druga sprawa, jest taka, że są nauczyciele, którym się mimo wszystko chce. Raczej to mniejszość, i oni z elearningiem mają więcej roboty, bo muszą dodatkowo zagonić dzieciaki do komputerów/komórek za pomocą telefonów do rodziców.

Spotkałem się nawet z opiniami, że elearning jest lepszy niż siedzenie w klasach, bo dzieciaki mogą się skoncentrować na nauce, i słuchaniu. Dodatkowo nie ma dokuczania, nikt nie gada i nie przeszkadza. Generalnie - kiedy nauczyciel
@turboskarpetka Z chęcią wrócę do szkoły, bo nauczanie zdalne było mordęgą. Każdą lekcję prowadziłam przez wideokonferencję, pracy było o wiele więcej niż w szkole. Dziennie minimum 10h przed komputerem, zanik jakiejkolwiek aktywności fizycznej, ogółem praca zdalna ssała na całej linii.
Ale teraz kwestia powrotu. Po pół roku takiej czy innej izolacji wrócimy do szkół. Co roku po wakacjach połowa szkoły była chora, bo zderzenie z taką ilością patogenów na raz zawsze kończy