Wpis z mikrobloga

Właśnie gadałem ze znajomnkiem z US z Kalifornii. I powiem wam, to jest #muricafuckyeah pełną gębą. Jak zapewne wiecie w Kalifornii szaleją pożary. Nic nadzwyczajnego, jak co roku, nie były przez długi czas jakieś super groźne. Ale... W tym roku strażacy sobie z nimi nie radzą, brakuje rąk do pracy. Dlaczego? Zawsze w takim przypadku korzystano z pracy bardzo licznie osadzonych w tutejszych więzieniach. Tym razem służby sanitarne się na to nie zgadzają, ponieważ odsetek więźniów chorujących na #koronawirus jest bardzo wysoki i obawiają się - nomen omen - nowego ogniska infekcji. Więzienia są tak przepełnione, za żadnych zasad sanitarnych nie było możliwości wprowadzić, władze stanowe ani federalne nie zapewniły też żadnych środków na zakup ppe czy dodatkowych środków dezynfekcji.
#usa #kalifornia #pozary #pandemia
  • 4
  • Odpowiedz
@Mistrz_Motyl: wlasciwie co roku sa takie pozary, ale teraz jest stosunkowo powaznie. Przy wyjsciu z domu czuc zapach palonego drewna, a dym tak zaslania slonce, ze mozna spokojnie na nie patrzec w ciagu dnia.

Swoja droga nie wiem czy waskim gardlem przy gaszeniu takich pozarow sa ludzie (niewyszkoleni w tym wyapdku) czy dostepnosc ciezkiego sprzetu wraz z operatorami.
  • Odpowiedz
@NajsrozszyTrzpien: Początkowo nie były bardzo groźne, po prostu zabrakło rąk do pracy, ponieważ w ramach oszczędności przez kilkanaście ostatnich lat system opierano na więźniach. Tym razem nie zadbano o roboty białkowe i system się posypal.
  • Odpowiedz